kk

piątek, 31 maja 2024

CHORWACJA - TROGIR, WYSPA ČIOVO, SPLIT: zaplanuj podróż i hotel.



Chorwacja, Chorwacja. Powiadają, że to mekka Polaków. Zapewne każdy z nas ma znajomego, który był w Chorwacji i opowiada jaki to raj na ziemi. No właśnie. Czy warto?

Bilety na lot do Splitu wyhaczyłam o wiele wcześniej, niż te do Rzymu, bo już w grudniu. I to jeszcze udało mi się wynaleźć termin na moje URODZINY


Pech jednak chciał, że Wizzair uziemił mnóstwo swoich lotów, w tym również nasz do Chorwacji. Na przełomie stycznia/lutego otrzymałam taką piękną wiadomość:



Kilka dni wcześniej mogłam zobaczyć podobną wiadomość w aplikacji (warto sprawdzać aplikację, bo często info o zmianach ukazuje się tam z większym wyprzedzeniem).  

Moja pierwsza reakcja? No wiadomo. Wkurzenie, ale i głupia nadzieja, że może jednak ktoś szybciej sprawdzi silniki i nasz samolot magicznie wyleci... Ale jednak nic takiego się nie stało. 

Do wyboru miałam trzy opcje: zwrot pieniędzy na konto Wizzair (do wykorzystania na zabookowanie innego lotu), zwrot pieniędzy na konto Wizzair, a następnie na konto bankowe lub przebookowanie lotu na podobnej trasie (możesz zmienić rezerwację na lot na tej samej lub — w razie konieczności — podobnej trasie na inny dzień przypadający maksymalnie na 14 dni przed pierwotnie zaplanowanym wylotem lub maksymalnie na 30 dni po nim, w zależności od dostępności wolnych miejsc).

Pierwsza myśl - niech zwracają pieniądze, nigdzie już z nimi nie polecę (tak, tak, wciąż miałam jeszcze drugą rezerwację na Rzym - codziennie sprawdzałam aplikację, czy nie ma większych zmian).

Na szczęście, życie nauczyło mnie, by nie podejmować pochopnych decyzji, dlatego dałam sobie chwilę na zastanowienie. W sumie to nie wiem, ile razy próbowałam porozmawiać z botem na ich czacie, na pewno dwa razy dzwoniłam na infolinię, by się doradzić, raz nawet po ang. Finalnie zadecydowałam, że przebookuje bilety i nie odpuszczę tej Chorwacji. Pech chciał jednak, że wszystkie loty z okolicznych lotnisk były zawieszone do lipca. Tym samym nie łapałam się w ich 30 dniowym terminie. Jedyny najbliższy lot był z lotniska w Warszawie, czyli ponad 300km ode mnie!

Ryzyk fizyk! Jak to mówią: żyje się raz! Z poziomu aplikacji i strony internetowej nie mogłam zmienić mojej rezerwacji, dlatego kolejny raz pokusiłam się najpierw o bota, a następnie o rozmowę na infolinii. Na szczęście telefonicznie załatwiłam sprawę w około 5minut :) Miałam nowe bilety, z Warszawy i to na Dzień Mamy! :) Czyż mogło być lepiej? Szybka zmiana terminu urlopu w pracy i mogłam na nowo marzyć o naszej wycieczce do nowego kraju (razem z Synkiem odhaczamy sobie miejsca, które udało nam się odwiedzić).

Po tym jakże dramatycznym wstępie, mogę przejść do standardowych punktów ;)

BILETY LOTNICZE:

Bilety lotnicze zamawiałam bezpośrednio przez Wizzair.com. W grudniu udało mi się je wyhaczyć za naprawdę fajną cenę - 150zł za jedną osobę w dwie strony. Patrząc na to, że w momencie przebookowania mojego lotu z Krakowa do Wawy, bilety ze stolicy były za (olaboga!) 1200zł w jedną stronę, to możecie sobie tylko wyobrazić, jak bardzo czułam się wygrana. Podyktowane to było zapewne tymi zawirowaniami i odwoływaniem mnóstwa lotów. Lot mieliśmy we wtorek o 18:15, a powrót w niedzielę o 21:05.
 

Niestety była to tylko pozorna wygrana. Przecież do Warszawy musieliśmy jakoś dojechać :) Wybór padł na pociąg Intercity. Postanowiliśmy, że wyjedziemy wcześnie rano, żeby móc jeszcze na spokojnie pozwiedzać stolicę. Za pociąg z Krk do Wawy za 3 osoby zapłaciłam 73zł. Chyba nie ma tragedii? Zawsze to dodatkowa atrakcja (tak wtedy myślałam :P Nie sądziłam, że kilka tygodni wcześniej także wyląduję na Stadionie Narodowym na Pucharze Polski w Piłce Nożnej ;)). 
 
 
Jako, że lot mieliśmy o godzinie 18stej, to zyskaliśmy sporo czasu na odhaczenie najpopularniejszych punktów w stolicy. I tu pojawiły się pierwsze schody. Nikt nie potrafił mi odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób dojechać z Dworca "Warszawa Śródmieście" na Lotnisko w Okęciu. 
W tym miejscu NIE POZDRAWIAM Pań, które pracują w informacji na Dworcu i na zadane pytanie odpowiadają "ale ja nie wiem jaki bilet ma Pani kupić". Także pozdro! Proponuję doszkolenie się, bo jak sama nazwa miejsca pani pracy tj. "informacja" wskazuje, ludzie podchodzą tam po INFORMACJĘ! Dziękuję za to Panu, który nie wiedział, a się jakoś dowiedział i zwyczajnie nam pomógł. Szczerze to nie sądziłam, że to będzie najtrudniejsza część podróży :D
Wdech i wydech. Jeśli planujecie podjechać na Lotnisko Chopina z tego Dworca to podpowiem, że możecie kupić bilet w automacie na Dworcu (unikajcie Pań w okienku) lub w samym pociągu Szybkiej Kolei Miejskiej - S2. Bilet normalny kosztuje tylko 4.40zł i obowiązuje przez 75minut. Do samego lotniska jedzie się +/- 30minut. Wybierajcie ten z literką "t", jak na zdjęciu poniżej.


Na szczęście był to jedyny niemiły akcent tej wyprawy. Miałam lekkie obawy co do nowego lotniska, ale prawdę mówiąc jest tak samo przyjazne jak Balice czy Pyrzowice. Nic mnie nie zaskoczyło. Kontrola bezpieczeństwa i samo przejście do samolotu przebiegło sprawnie i bez większych problemów. Co więcej, udało nam się załapać na potrójne wolne siedzenie w jedną i drugą stronę, dzięki czemu mogliśmy podziwiać Chorwację z lotu ptaka :)

 
 

Po około 1,5h byliśmy już na lotnisku koło Splitu, a właściwie koło Trogiru (lotnisko znajduje się niecałe 6km od Trogiru, a aż 25km od Splitu :)) Powrót do Warszawy mieliśmy o godzinie 21:05, więc cały dodatkowy dzień w Chorwacji przed nami. O 00:20 Flixbus zabrał nas w stronę Krakowa :D W domu byliśmy po godzinie 6, więc nawet nie opłacało się iść spać. Możecie sobie tylko wyobrazić, jak "wypoczęta" byłam w poniedziałkowy poranek w pracy :)

EKUZ/UBEZPIECZENIE:
Podobnie jak w przypadku poprzednich lotów i tym razem wzięliśmy ze sobą karty EKUZ oraz wykupiliśmy dodatkowe ubezpieczanie turystyczne. Nie był to duży wydatek - za 3 osoby na 6 dni zapłaciłam 70zł. 

Opłaty w większości robiłam kartą REVOLUT, jeśli chcesz zamówić swoją kliknij TUTAJ

PLANOWANIE PODRÓŻY - KOMUNIKACJA&BILETY:

  • APLIKACJA "Promet Split" - MUST HAVE! Naprawdę. Jeśli planujecie podróżować po Splicie/Trogirze/Ciovo komunikacją miejską, ściągnijcie sobie tą aplikację ze sklepu Play. Dlaczego? Przykładowo, za bilety z lotniska do Trogiru u kierowcy autobusu zapłacicie 3.5EUR, w aplikacji 1.25EUR (Lotnisko znajduję się w 2 strefie - Kastel, dlatego bilet jest o 0.25EUR droższy). Chyba nie muszę nic więcej dodawać? Spotkaliśmy Polaków, którzy już na wstępie wydali 7EUR za dwie osoby, gdzie my za 3 bilety zapłaciliśmy tylko 3.75EUR... Chyba nie muszę mówić, jak wściekli byli już na początku swojej podróży ;) Samo poruszanie się po aplikacji jest naprawdę łatwe. W prosty sposób można sobie sprawdzić przystanek, trasę, numer autobusu, zakupić bilet i go zeskanować. Zasada jest prosta: ściągasz aplikację, doładowujesz e-wallet przy pomocy karty kredytowej (ja używałam Revolut, gdyż doładowujemy EUR) -> wciskasz "Buy ticket" i gotowe! Możesz to nawet zrobić w Polsce, przed wylotem, ale WAŻNE, zeskanuj bilet w autobusie w takim czytniku z odległości ok. 10 cm. W momencie aktywacji dostaniesz wiadomość na komórce, że bilet jest aktywny i pokazuje się czas, przez który możesz jechać autobusem. Naprawdę jestem pod wrażeniem tej opcji! Jeśli kupicie bilet na złą strefę to nie uda Wam się go od razu zeskanować. Dopiero złapie Wam na przystanku z danej strefy, dlatego uważajcie na to. Podczas naszego powrotu ze Splitu na lotnisko mieliśmy kontrolę biletów i przebiegła bardzo sprawnie. Zwyczajnie pokazujesz swój bilet w komórce (kod QR) i kontroler skanuje go swoim czytnikiem. My kupowaliśmy bilety normalne, gdyż ulgowy obowiązuje tylko do 10 r.ż. Widziałam, że niektórzy płacili kartą kredytową, nie testowałam tej opcji, więc niestety nie wiem, jaki jest koszt biletu.
  • z lotniska do Trogiru oraz z lotniska do Splitu dojedziecie autobusem nr 37. W zależności, w którym kierunku chcecie jechać, wybierzcie odpowiedni przystanek (na vlogu więcej szczegółów). Do Trogiru musicie wsiąść na przystanku bliżej lotniska "Zacna Luka 1", do Splitu po drugiej stronie ulicy :) Przystanek znajduje się tuż przy wyjściu z lotniska, nie sposób go nie znaleźć, na słupie znajduje się znak 37. 
  • Jeśli wolicie Taxi, to też non stop jakaś podjeżdża, więc myślę, że i z tym nie będzie problemów. Warto dodać, że autobusy są bardzo punktualne. Naprawdę. Jeśli wybieracie się z Trogiru na wyspę Čiovo, a dokładniej w okolicę Okrugu Gornij, to szukajcie autobusu nr 44. Wszystkie połączenia fajnie widać w aplikacji. Jedyne moje zaskoczenie to fakt, że na wyspie Ciovo, nie ma zaznaczonych przystanków! Tak naprawdę staliśmy w miejscu, które w ogóle nie było oznaczone jako przystanek i dzięki uprzejmości jakiegoś turysty dowiedzieliśmy się, że dobrze trafiliśmy :) Wynalazłam to miejsce, patrząc na mapkę w aplikacji. Kolejny powód, żeby taką aplikację mieć zainstalowaną ;)

  • z Trogiru oraz ze Splitu możecie się udać Taksówką wodną za 8EUR z jednego miejsca do drugiego (lub zatrzymać się po drodze w Slatine). My skorzystaliśmy z tej opcji w ostatni dzień. Wyruszyliśmy z Trogiru o godzinie 11:15 i po godzinnej wodnej przygodzie byliśmy już w Splicie. W Trogirze musicie wypatrywać statków BuraLine, które wypływają po lewej stronie mostu (patrząc od strony Trogiru).

 

NOCLEGI:

  • Z racji tego, że w Chorwacji wylądowaliśmy po godzinie 20, stwierdziłam, że najrozsądniej będzie poszukać noclegu blisko lotniska, a dokładniej w Trogirze na historycznej części miasta (wysepka widoczna u góry na mapce). Chciałam połączyć wygodne z pożytecznym. Ostatni przystanek autobusu nr 37 znajdował się w niewielkiej odległości od naszego noclegu, więc nie musieliśmy się w ogóle martwić, czy w nocy odnajdziemy swój apartament. Muszę przyznać, że był to strzał w 10! Nasz pokój znajdował się dosłownie 2 minuty od słynnej promenady z palmami. 
 
 

Zatrzymaliśmy się w apartamencie Marin na dwie noce, żeby bez pośpiechu pozwiedzać historyczną część zarówno w dzień, jak i w nocy. Do naszej dyspozycji był aneks kuchenny, łazienka, lodówka, taras z widokiem na ulicę oraz KLIMATYZACJA. Za pokój zapłaciłam 100EUR za 2 noce (3 osoby).  Poniżej widok naszej ulicy i kawałek okiennicy :D Jak to bywa ze starymi budynkami, jeszcze w otoczeniu morskiej wody, wyczuwalna była wilgoć w powietrzu, ale nie było to uciążliwe. Ot, uroki historycznych budynków :D
 
 
W niedalekiej odległości od mieszkania znajdowała się też miejska plaża ze słynną huśtawką z napisem Trogir. Jeśli się tam wybieracie, muszę Was uświadomić, że huśtawka znajduje się na głębokości, która np. mnie przerażała :D Nie jestem wysoka, więc każda głębokość powyżej mojej szyi mnie przeraża! I do tego wielkie kamienie na dnie, nie nie nie! Ostatecznie oczywiście zdecydowałam się przepłynąć "kamienną głębinę" haha, ale uważam, że ktoś kto projektował tę huśtawkę mógł postawić ją odrobinę bliżej. Do tej pory mam przyspieszone tętno, jak o niej myślę.

  • po dwóch nocach zmieniliśmy miejscówkę, już na typowo wypoczynkową, na wyspie Čiovo. Udało mi się wyhaczyć super miejsce, z podgrzewanym basenem, w razie gdyby pogoda nie pozwoliła na zażywanie kąpieli morskich :D Znam mojego Syna i wiem, że woda to dla niego drugi dom ;) Ten wybór okazał się idealny. Widzicie te mokre ślady wokół basenu? To sprawka mojego Bartulka :D
  • Na pozostałe 3 noce zatrzymaliśmy się w Villi OLMA. Przepiękne miejsce prowadzone przez Czechów - można dogadać się w czesko-polskim hehe. Do dyspozycji mieliśmy pokój z balkonem z widokiem na morze i basen (coś pięknego), łazienkę, jadalnię i w pełni wyposażoną kuchnię + KLIMA. 
  • Los mi sprzyjał bo zamawiałam mniej wypasiony pokój, a z racji, że byliśmy jedynymi lokatorami, to dostaliśmy bonusik w postaci widoku na morze :) Za pokój zapłaciłam w gotówce 202.50 EUR za 3 noce (3 osoby). W sezonie jak patrzyłam, tylko za dwie noce cena wynosi 460EUR! 
 
W odległości plus minus 300m znajdowała się przepiękna plaża, a właściwie pas z plażami z lazurową wodą. Oczywiście trzeba uważać na jeżowce, których jest sporo poukrywanych pod kamieniami. Jednego nawet spotkałam zakopanego pod żwirkiem, tuż obok stopy :)
 

Jak wspominałam, w niedzielę wybraliśmy się statkiem do Splitu, gdzie spędziliśmy ostatni dzień. Wbrew opiniom, nie zrobiło ono na nas dobrego wrażenia, wszędobylski zapach moczu skutecznie odrzucił nas od dokładniejszego zwiedzania miasta. Być może źle trafiliśmy, bo była lekko deszczowa pogoda, więc większość czasu musieliśmy spędzić w okolicy Pałacu Dioklecjana, ale jeśli wahacie się między Čiovo/Trogirem, a Splitem, to z całego serca polecam tą pierwszą kombinację :) A już na pewno piękne Čiovo. 
 
 
Podsumowując, Chorwacja może zrobić wrażenie, nie mówię, że nie. Nam szczególnie przypadła do gustu wyspa Čiovo, ale prawda jest taka, że gdyby pogoda była kiepska, nie ma za bardzo co tam robić. Teren jest górzysty, więc jest to na pewno fajna opcja dla osób lubiących aktywne spędzanie czasu, ale myślę, że dzieciaki mogłyby być niepocieszone. Nam na szczęście pogoda się udała (aż za bardzo, właśnie zrzucam skórę jak jaszczurka hehe). Trogir można odhaczyć w jeden dzień, małe, piękne, klimatyczne miasteczko. Bez dwóch zdań - warto zobaczyć.
Na pewno odwiedzimy Chorwację jeszcze raz, ale niekoniecznie ten sam region. Chorwacja zachwyca pięknymi roślinami, drzewami, zapachem kwiatów, odstrasza komarami, wąskimi dróżkami (jeśli ktoś ma auto, to naprawdę musi się postarać, żeby kogoś nie zahaczyć) i wszędobylskim zapachem papierosów. A pomyśleć, że byliśmy przed sezonem :D 
 
Jedno jest pewne, dalej numerem jeden dla mnie jest nasze POLSKIE MORZE <3 Szerokie, piaszczyste plaże oraz mniej słona woda :D

Pewnie interesują Was też ceny w Chorwacji. Prawda jest taka, że my byliśmy przed sezonem, więc pewnie było taniej. 
 
Tutaj przykładowe ceny podstawowych produktów:
-mleko: 0,75EUR
-sok Multiwitamina: 1.39EUR
-chleb: 1.19EUR
-większa bagietka: 0.74EUR
-chrupki orzechowe: 0.64EUR
-6 nuggetsów z frytkami i ketchupem: 9EUR
-gałka lodów: 2EUR,
-kinder joy: 1.77EUR
-Tortilla z kurczakiem: 8.50EUR,
-Pizza Capricciosa z widokiem na morze: 10EUR
-McDonald w Splicie (znajduje się na jakimś zadupiu :P): 
20 Chicken Nuggets: 7.70EUR 
Cappucciono 300ml - 2EUR
9 Chicken Nuggets+powiększone frytki+Cola: 7EUR
McChicken+powiększone frytki+Cola: 6.80EUR

Podsumowując wydatki (wszystko na 3 osoby): płatności w większości robiłam przy pomocy karty REVOLUT

-bilety Wizzair: 450zł

-pociągi: 73zł + 24zł + 24zł

-Flixbus z Wawy do Krk: 213zł

-jedzenie+pamiątki+bilety na transport po Chorwacji: +/- 900zł

-statek z Trogiru do Splitu: 102zł 

-apartamenty na 5 nocy (6dni): +/-1300zł

-ubezpieczenie: 70zł

czyli w sumie: 3156zł, na jedną osobę 1052zł na 6 dni. Na 1 dzień na osobę +/- 175zł.

Dużo czy mało? Jak myślicie?

Na dniach zapraszam na nasz kanał na YT, gdzie będzie video-relacja z pobytu w Chorwacji :)

PS. Jeśli wydaje Wam się, że życie tylko rzuca Wam kłody pod nogi, pomyślcie sobie, że jest w tym jakiś ukryty cel. Ja np. po czasie doceniam, że polecieliśmy miesiąc później. Pogoda była piękna, morze stosunkowo ciepłe, co pewnie nie udałoby się w kwietniu. Także głowa do góry i do przodu! Ahoj przygodo!


Pozdrawiam,

J.


2 komentarze:

  1. Super się czyta :) plan podróży gotowy :)

    OdpowiedzUsuń