Pewnie jak większość z Was, także i ja wyczekiwałam grudniowego Shape z nowym treningiem Ewy Chodakowskiej. U mnie w mieście nie było problemu z dostaniem gazety. Mam nadzieję, że i u Was było podobnie.
Oczywiście pierwszą osobą, która dorwała gazetę z płytą, była moja Czekoladka, która uwielbia wszelkie nowości papiernicze. Niestety nie udało mi się ochronić wszystkich stron ze środka, ale chociaż płyta została nienaruszona. Osoba Czekoladki nie jest bez znaczenia - od kilku dni towarzyszy mi on w ćwiczeniach. On bawi się na podłodze skutecznie modyfikując mój trening {czasami sam próbuje naśladować moje ruchy}, a ja sama wypacam pociążowe sadełko.
Na razie nie jestem w stanie napisać Wam za dużo o samej płytce, gdyż nie miałam okazji jej obejrzeć, ale sam Shape, jakiegoś wielkiego wrażenia na mnie nie zrobił {być może dlatego, że obejrzałam go na szybko, nie mając czasu na dokładniejsze wczytanie się}. Jedyny artykuł {a właściwie wywiad z Magdaleną Andrzejewską}, który przykuł moją uwagę, to ten o CrossFicie.
Płytka Ewy czeka na wypróbowanie, a gdy tylko to nastąpi, nie omieszkam podzielić się swoimi spostrzeżeniami na blogu.
***
Dziewczyny, wiecie, że toczę walkę o piękne, zadbane, ładnie wyregulowane i podkreślone brwi. Niestety moje wcześniejsze poczynania przyczyniły się do lekkiego nadszarpnięcia {nadwyrwania ;p} niezbędnych włosków, które muszę tuszować przy pomocy cieni. Jednak wczoraj przeglądając bloga Patrycji Banas, przeczytałam, że ona podkreśla swoje brwi brązową kredką. Nie ukrywam, że bardzo podoba mi się efekt jaki osiąga przy jej pomocy. Stąd też moje pytanie - lepiej używać kredki, czy cieni do brwi? Jeśli kredki, to jaką polecacie? Z góry dzięki za pomoc :)
http://patt-banas.blogspot.com/ |
J.