Dzisiaj chciałam Wam wyjawić mój sekret. Do tej pory podzieliłam się nim tylko z najbliższymi domownikami no i moją Zosią :* No, ale nie chcę być świnią, więc postanowiłam dzisiaj zaprezentować Wam, w jaki sposób udaje mi się połączyć przyjemność pisania bloga/przeglądania Waszych blogów/naukę/ z jeżdżeniem na rowerku. Uwaga... uwaga. Czary mary i...
TADAM:
moje miejsce "pracy" - laptop+rowerek+oczy skierowane na łóżko, w którym śpi Synek (stąd misiek w tle) :) |
Wymyśliłam to dawno, dawno temu, długo przed pojawieniem się Synka na świecie :) Wygięłam rączki rowerka, tak by móc umieścić na nim swój laptop. Nie wiem, czy jestem pionierem, czy nie, ale może warto to opatentować haha?
Ma to podwójne korzyści:
-mogę jednocześnie robić dwie czynności, które kocham, bez straty czasu, który jest tak cenny przy Małym Dziecku,
-nie potrzebuję podkładki chłodzącej do laptopa, bo wentylator jest cały czas odsłonięty.
Sprytne, c'nie :))) No cóż, jak to się mówi - potrzeba (FIT)matką wynalazków :))))
Aktywność fizyczna na dziś:
-rowerek stacjo - 50 min v
-Mel B na brzuszek - 10 min v
-hh - 15 min v
-ćwiczenia na ramiona v
-ćwiczenia na ramiona v
J.