Ostatnie podbiegi pod górkę przepłaciłam przeziębieniem. Na szczęście nie było to nic poważnego - zwykły ból gardła + 2dniowy katar. Na tę chwilę czuję się dobrze, dlatego wczoraj postanowiłam powrócić do biegania. Tym razem było to standardowe bieganie na 5km. Wynik - znowu 28minut. Jestem zadowolona, tym bardziej, że od samego początku źle mi się biegało, zakwasy po treningu z Billy dawały się we znaki, ale na szczęście udało mi się pokonać cały dystans na stałym poziomie. Nie ukrywam, że do grudnia chciałabym zejść z czasem do 25 minut, ale sama nie wiem, czy 2 miesiące to wystarczający okres, żeby to uczynić. Zobaczymy.
Podczas najbliższego biegania chcę wprowadzić do swojego treningu kolejną metodę poprawiającą szybkość na 5 km - przebieżki. Po standardowym odcinku 5 km, około 8 razy będę pokonywać odcinki 100m z 90% prędkością maksymalną. Wg wielu poradników, właśnie przebieżki powinny być pierwszym krokiem w celu poprawy wyniku na danym odcinku.