kk

piątek, 28 marca 2014

Trening z komandosem + aktualizacja wyglądu.

Kolejny dzień, kolejny trening, kolejna przeszkoda. Po wcześniejszych komplikacjach z rozłożeniem liny, nareszcie udało nam się znaleźć w miarę dogodne miejsce. W końcu mogliśmy stawić czoła przeszkodzie, którą organizatorzy Runmageddon'u nazwali: "ta jedyna" - Masz jedną linę, dwie ręce, dwie nogi i mnóstwo możliwości aby przeprawić się przez staw/bagno nie brudząc się... ale nawet jeśli tu Ci się uda, czysty do mety nie dobiegniesz, już my o to zadbamy, hehehe
Skala trudności – RRRRr
Będzie: bujało
Potencjalne obrażenia – odciski na rękach, otarcia na łydkach oraz fotki w dziwnej pozycji i z głupią miną.


Tak to wygląda od strony teoretycznej. A jak wyglądało w praktyce? Na początku było ciężko, lina okropnie wżynała się w łydki, a odciski na dłoniach bolały ze zdwojoną siłą. Na szczęście po paru próbach, w końcu udało mi się załapać o co w tym wszystkim chodzi. Kolejne próby były całkiem udane.


Najważniejsze to trzymanie liny na prostych rękach, chwytanie jej w miarę równych i długich odstępach i blokowanie liny na butach (oszczędzanie łydek wskazane :)). Gdy tylko to się opanuje, to wszystko idzie o wiele sprawniej. Rady te otrzymaliśmy od byłego komandosa, który sam szkolił żołnierzy w wojsku. Obecnie pracuje jako strażnik leśny i wozi ze sobą różne ciekawe rzeczy m.in. liny i sprzęt do wspinaczki. To właśnie dzięki jego uprzejmości, mieliśmy okazję potrenować na bardziej napiętej i dłuższej linie :)


Po takich kilku próbach, gdy czuliśmy, że z liną idzie nam całkiem przyzwoicie, postanowiliśmy zrobić dalszy trening, który składał się z:
-zbieganie po piasku w dół,
-10 burpees,
-bieg po piasku w górę,
-20 sek. plank,
-zbieganie w dół,
-10 pompek,
-bieg pod górę,
-30 pajacyków,
-zbieganie w dół,
-20 plank knee to elbow,
-bieg pod górę,
-20 wskoków na wysoki kamień.

Całość powtórzyliśmy 2razy. Po takim treningu byłam totalnie wypluta. Bieganie po piachu potrafi dać w dupę. Heh i pomyśleć, że nasz komandos poleca nam bieg z plecakiem wypełnionym ciężkimi butelkami... Może następnym razem? :)

I jeszcze trening ze środy {wieczorem standardowo wykonałam trening z nowego wyzwania Lisy}:


Na koniec aktualizacja wyglądu:


Jak myślicie... Uda mi się w końcu wyrobić widoczne mięśnie na brzuchu? :)

J.

14 komentarzy:

  1. Twój brzuch jest cudowny! tylko pozazdrościć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, ale to jeszcze nie jest to, o co walczę :) ale chyba tak dobrze dawno nie było :)

      Usuń
    2. najważniejsze to walczyć dalej i się nie poddawać :) jesteś na bardzo dobrej drodze, życzę powodzenia i czekam na kolejne aktualizacje :)

      Usuń
  2. Uda się, uda, ale pewnie zajmie to trochę czasu, bo natura nie lubi nas kobiet obdarzać mięśniami - nie warto się jednak zniechęcać :)

    Podziwiam to co robisz, to jest dopiero hardkor. Sama chciałabym kiedyś spróbować takiego treningu i ćwiczeń z liną, to by było świetne doświadczenie. Może się uda :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy Ci się uda?:) Już masz widoczne mięśnie na brzuchu <3 też takie chceeee! Ale w tej chwili jestem uziemiona sportowo, bo ledwo chodzę po zabiegu na stopę:/

    OdpowiedzUsuń
  4. daaaamn! Boskie ciało jakich mało <3

    super wyglądasz! jak tak dalej będziesz trenować i jeść - jestem pewna, że osiągniesz cel :)

    OdpowiedzUsuń
  5. a ja powiem , fajne legginsy :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy Ci się uda wyrobić mięśnie?? Już masz piekny brzuch, ale wiem z autopsji, że zawsze apetyt rośnie w miarę jedzenia :))
    Przyciśnij dietę, dołóż cardio i brzuch na lato będzie jak znalazł :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Wyrobić? Jak ja już widzę tu ładną rzeźbę:)

    A czadu dajesz konkretnie. Samo czytanie wprawia w osłupienie:D Szacun :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Doskonały brzuch!! Zazdroszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Brzuch idelany, do takiego dążę! :)
    Co do ćwiczonek z liną polecam chodzenie po niej :) Świetna zabawa a mięśnie też swoje pracują ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Gdzie takie ładne tereny leśne znalazłaś? :) To gdzieś w Krakowie?

    OdpowiedzUsuń