kk

poniedziałek, 24 marca 2014

Nowe wyzwanie: 21dniowy BodyRock BootCamp z Lisą.

Zanim jednak przejdę do samego wyzwania, kilka słów o moich przygotowaniach do Runmageddon. Pewnie zauważyliście, że od kilku dni byłam nieobecna na blogu i fanpage'u. Niestety w czwartek zaczęłam odczuwać skutki podróżowania autobusem i pociągiem z klimatyzacją. Wtedy jeszcze udało mi się zrobić trening, ale kolejnego dnia nie byłam w stanie wstać z łóżka. Do niedzieli byłam poza światem, ledwo kontaktując, więc o ćwiczeniach nie było nawet mowy. Na szczęście dzisiaj czuję się już lepiej, dlatego od jutra wznawiam przygotowania do biegu.

Dzisiaj, w ramach rozruszania kości, postanowiłam wypróbować nowe wyzwanie Lisy - 21 Day BodyRock BootCamp. Pierwszy trening, w porównaniu z zestawami z pierwszego wyzwania, jest krótki {+/- 20 minutowe}. Na razie pojawił się tylko jeden, ale najprawdopodobniej kolejne będą podobnej długości {niestety nie wierzę, że będą bardziej wymagające od poprzedniego wyzwania, ale proszę Liso, zaskocz mnie :)}. Dla mnie zestawy są troszkę za krótkie, ledwo się rozgrzałam, a już był koniec. Pomimo choroby dorzuciłam sobie dodatkowe ćwiczenia na brzuch. Po cichu liczę, że później pojawią się dłuższe zestawy :)



Dzień pierwszy skupia się na mięśniach brzucha i ramion. Ćwiczenia są bardzo podobne do tych z 30dniowego wyzwania, praktycznie cały układ jest zachowany z poprzedniego wyzwania tj. podczas, gdy my wykonujemy cardio, Lisa pokazuje ćwiczenie, po sygnale następuje 10 sekundowa przerwa i zmiana ćwiczenia (my wykonujemy pokazane ćwiczenie, a Lisa wykonuje cardio). Bardzo lubię taki układ, podczas skakania, czy innego cardio można podpatrzeć technikę, a także zlokalizować wokół siebie potrzebny sprzęt do ćwiczeń. 

Jeśli o sprzęcie mowa, szczerze powiedziawszy, słysząc, że Lisa zabiera się za BootCamp miałam wizję ćwiczeń z wykorzystaniem nietypowego sprzętu treningowego - konarów drzew, opon, lin itp. Z drugiej jednak strony zdaję sobie sprawę, że treningi są adresowane do osób ćwiczących w domu, a raczej wątpię, że ktoś trzyma w szafie starą oponę samochodową, stąd wykorzystanie dostępnych sprzętów tj. sandbag, talerze, stabilizatory, skakanka {nie masz sprzętu? Poczytaj o zamiennikach}, ale jakoś kłóci mi się z prawdziwym bootcampem. No nie ważne. Pewnie treningi z Runbo troszkę wypaczyły mi spojrzenie na ten rodzaj treningu. 


Sam trening jest całkiem okey. Widok ciała Lisy trenującej na plaży to niezły motywator przed nadchodzącym sezonem bikini. Jej opalone ciało, w szczególności brzuch, jest jeszcze bardziej idealne niż w poprzednich filmikach. Patrząc na nią aż chce się ćwiczyć i walczyć o taką figurę. Lisa zawsze będzie moją motywacją. 

Pierwszy dzień z 21dniowego BootCamp polecam osobom, które chciałyby rozpocząć przygodę z Lisą, ale obawiają się 40,50,60,70,80minutowych treningów. Tutaj macie fajny zestaw, który możecie robić zarówno w wersji podstawowej, jak i zaawansowanej. Do tego nie jest on za długi. Ja osobiście będę dodawać te treningi do moich własnych, przygotowujących do Runmageddonu. Na pewno przetestuję całe wyzwanie na sobie :)

Podjął się ktoś nowego wyzwania? Jak wrażenia?

J.

8 komentarzy:

  1. Zerknę na jej treningi kiedy skończę cykl siłowego, wypadnie mi akurat trochę dłuższa przerwa, akurat na taki program :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Lisę. Podglądam ją na fb i widziałam akcję z tym wyzwaniem. Zapisuję sobie wszystko na playlistę i może w następnym miesiącu wypróbuję. Aktualnie robię z nią mix różnych treningów: od Tabaty do Max. Łączę wszystko z bieganiem i jogą i jest idealny trening. Fajna jest ta kobietka. Ma dużo pozytywnej energii. Jej ciało także mnie motywuje chociaż mój mężczyzna mówi, że już jest za bardzo umięśniona. Jak zawsze faceci się nie znają;) pozdrawiam i zdrówka życzę!

    OdpowiedzUsuń
  3. ja podjełam! będę dzielna i mam nadzieję że się uda!

    OdpowiedzUsuń
  4. drugi dzień jest juz dluzszy i bardziej męczący :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Spróbuję dzisiaj, choć przyznam, że nieco mnie odrzuca. Mówi, że do każdego ćwiczenia pokaże alternatywę, a pokazuje do kilku i to raptem jeden czy dwa ruchy, a potem wraca do zaawansowanej wersji. Zupełnie jakby kierowała swoje programy tylko do tych zaawansowanych, a reszta niech sobie radzi.W tym przypadku lepsza jest Zuzka, która daje preview treningu i na spokojnie pokazuje różne modyfikacje.
    Zobaczymy, najwyżej wyciszę głos do maksimum i będe robić po swojemu. ;)

    OdpowiedzUsuń