kk

piątek, 28 lutego 2014

New in: Pojemniki na jogurt, owoce, płatki, sałatkę z Biedronki.

Ostatnie dwa tygodnie obfitowały w sklepowe fitnessowe oferty. Był Lidl, była Biedronka, Aldi i Tchibo. O zakupach z Lidla już wspominałam, dzisiaj przyszedł czas na mój najnowszy nabytek - pojemniki na jogurt, owoce, płatki, sałatkę z Biedronki. Wyczaiłam je w gazetce promocyjnej, na początku nie zwróciłam na nie uwagi, ale po zobaczeniu ich w sklepie od razu zmieniłam zdanie. Są rewelacyjne. 

Na pierwszy rzut pojemnik na jogurt i płatki - pojemność 250ml + 100ml kubeczek z wkładem chłodzącym, który zapewnia świeżość jogurtu do 2h. Wystarczy odkręcić dolną część, włożyć na kilka minut do zamrażarki, a następnie umieścić mały kubeczek z jogurtem lub wlać jogurt bezpośrednio do kubeczka. Do górnej części wrzucamy, co tylko chcemy. Ja zdecydowałam się na owoce, równie dobrze mogą to być płatki lub orzechy.

niedziela, 23 lutego 2014

Słuchawki sportowe z Lidla - moja opinia.

Obiecałam, że po przetestowaniu napiszę kilka słów o słuchawkach sportowych, które kupiłam w ramach sportowego tygodnia w Lidlu. Na tę chwilę biegałam w nich dwa razy - raz w czapce, drugi raz bez. Zanim jednak przejdę do oceny, chciałam pochwalić się kolejnym zaliczonym wyzwaniem, które tym razem "rzucone" zostało przez Agnes. 

Wyzwanie to bieganie - kolejna odpowiedź na prymitywne wyzwanie piwne z facebooka. Polega ono na tym, że nagrywamy minutę ze swojego biegu i nominujemy kolejne osoby {spis moim osób znajduje się na fanpage'u}.

Oto moja wyzwaniowa minuta:


Podczas kręcenia tego filmu, biegłam we wspomnianych słuchawkach :) Podobnie zresztą podczas wczorajszego biegu. 


piątek, 21 lutego 2014

Domowy trening siłowy na klatkę, biceps i triceps.

Powiem szczerze, że piszę tego posta z wielkim trudem. Ręce drżą mi po dzisiejszym treningu, z ledwością jestem w stanie utrzymać ramiona na poziomie laptopa. Zdecydowanie dałam sobie wycisk. 

Po kilku miesiącach z treningami Lisy, postanowiłam powrócić do treningu siłowego {zachwycona fajnymi efektami FitBody}. Oczywiście domowego treningu siłowego, gdyż nie bardzo mam czas i ochotę szukać siłowni. Większość sprzętu mam w domu, więc bez sensu wydawać pieniądze na karnet. 

Dzisiaj chciałam się skupić na treningu na klatę, biceps i triceps, czyli ten który tak mnie dzisiaj sponiewierał. Jestem przekonana, że dla wielu osób, które ćwiczą siłowo, nie będzie to żadne "wow", ale dla kogoś, kto używał żelastwa sporadycznie {przy wyzwaniu z Lisą}, ten trening był wyzwaniem.

wtorek, 18 lutego 2014

Podejmiesz wyzwanie?

Pewnie wiecie, że na Facebook'u panuje głupia zabawa polegająca na nagraniu swojego, jakże wyczynowego wypicia 0,5l piwa lub wódki i wyznaczeniu kolejnych osób, które w ciągu 24h mają zrobić podobną rzecz i nominować kolejne osoby. Na Wyspach zabawa skończyła się dramatycznie dla 5 osób, w Polsce jak na razie nie słyszałam o podobnych przypadkach. Sama aniołem nie jestem, ale na szczęście swoje alkoholowe ekscesy mam już za sobą, dlatego tego wyzwania się nie podejmę. Na odpowiedź fitblogerów długo nie trzeba było czekać i tym sposobem pojawiły się inne, fajne wyzwania biegowe i treningowe. Ja podjęłam się wyzwania mojej kochanej Alicji z Fitbody, która sama zrobiła 20 damskich pompek, a ja postanowiłam zrobić coś podobnego, ale troszkę innego:

wolniejsza wersja fanpage

poniedziałek, 17 lutego 2014

Nowości sportowe z Lidla.

To już moja mała tradycja. Praktycznie każda oferta sportowa z Lidla przypada mi do gustu. Tak było i tym razem. Oglądając gazetkę promocyjną spodobały mi się legginsy z różowymi wstawkami oraz kolorowe topy. Będą jak znalazł na wiosenne bieganie i trening w terenie.
 

piątek, 14 lutego 2014

Moja walka ze słodyczami.

Dzień Babci, Dzień Dziadka, Walentynki, Dzień Kobiet, Tłusty Czwartek - każda okazja jest dobra do zjedzenia słodkiego ciacha. W końcu jeszcze nikt nie przytył od jednej bezy, czy delicji. Oczywiście. O ile potrafimy poprzestać na tej jednaj bezie, czy ciasteczku. Sama znam siebie i wiem, że jeśli zgrzeszyłabym raz, to potem nie miałabym oporów zgrzeszyć kolejny i kolejny, i kolejny raz. Dlatego 23.01.2014r. powiedziałam sobie, że kończę z bezsensownym wpakowywaniem w siebie słodkich przekąsek. Po drodze były wizyty u babci, milion okazji w zwyczajne dni {mój Mąż jest słodyczoholikiem}, no i dzisiejsze Walentynki. Na szczęście moja asertywność każdego dnia jest coraz lepsza i naprawdę ciężko skusić mnie na coś słodkiego. Próbował tego mój Mąż, Mama, a nawet Synek.

niedziela, 9 lutego 2014

III Bieg Walentynkowy w Dąbrowie Górniczej.

Ach, pogoda nam się udała. Warunki do biegania były idealne :) Nie za zimno i nie za gorąco. Na szczęście prognozy się nie sprawdziły i nie padało. Baaa... Było słonecznie i całkiem pogodnie. Tak pogodnie, że w połowie dystansu żałowałam, że mam na sobie golf, no ale strój tego wymagał :)


Jak widać, tym razem zdecydowałam się na pokazanie swojego drugiego oblicza i przyodziawszy różki, ogonek, widły i pelerynę, pokazywałam, że miłość też może być diabelska :)

piątek, 7 lutego 2014

Wyrwane z kalendarza...

A może powinnam napisać z aparatu? :) Tak, czy siak, dzisiaj troszkę inny post od dotychczasowych. Nazbierało mi się troszkę zdjęć na pulpicie, które od czasu do czasu wrzucałam na fanpage'a. Postanowiłam się nimi podzielić także na blogu, dodając krótki opis.

czwartek, 6 lutego 2014

New in: Sportowe wyprzedaże w Zalando.

Uwielbiam wyprzedaże, zresztą jak chyba każdy. W całkiem przystępnych cenach można zaopatrzyć się w rzeczy, na które normalnie szkoda pieniędzy. W tym roku odpuściłam sobie wyprzedaże w stacjonarnych sklepach - z dwóch powodów: 
-wszędobylskich tłumów {kto robił zakupy z małym dzieckiem w takim ścisku, ten wie, że do najprzyjemniejszych to nie należy};
-braku czasu {z trudem znalazłam czas na wpis, a co dopiero na wyjazd do galerii}. 

Na szczęście z pomocą przyszły mi sklepy internetowe, dzięki którym nie tracąc nerwów i czasu mogłam skorzystać z promocji. Szczególnie kuszący okazał się sklep internetowy Zalando, w którym zamówiłam buty Nike Free Bionic i biustonosz sportowy adidas RACER BRA, na który czaiłam się odkąd zobaczyłam go u Ewy Chodakowskiej. Były to moje pierwsze zakupy w tym sklepie i muszę przyznać, że jestem bardzo miło zaskoczona profesjonalizmem obsługi {podczas składania zamówienia źle wpisałam adres, ale na szczęście wszystko bez problemu udało się załatwić z obsługą na bezpłatnej infolinii}.

Buty Nike Free Bionic to było moje marzenie - w najbliższym czasie zaczynam kurs instruktora i chcąc nie chcąc musiałam zaopatrzyć się w buty treningowe. Czytałam wiele pozytywnych opinii na ich temat, dlatego bez wahania zdecydowałam się na ten model butów. Gdy tylko zobaczyłam, że mój rozmiar jest dostępny, od razu "wrzuciłam" buty do wirtualnego koszyka. 

Cena także była kusząca - tak, jak wspominałam, obecnie na Zalando są duże wyprzedaże, moje buty były przecenione z 389zł na 329zł.