kk

poniedziałek, 9 września 2013

Trening fitness z Jackiem Bilczyńskim i Joasią Jabłczyńską - Plaża Kraków.

Weekend minął mi nadzwyczaj miło - najpierw coś dla Czekoladki: pokaz starych samochodów i przejażdżka starodawnym wozem strażackim, a później coś dla Mamy: event fitnessowy na plaży w Krakowie.


Pozwólcie, że przejdę od razu do swojej części {część Czekoladki wkrótce będzie na drugim blogu}. Wczoraj odpuściłam sobie swój standardowy trening {nooo... poza porannym bieganiem}, na rzecz czegoś innego - wspólnego treningu pod okiem trenera personalnego, dietetyka, autora książki "Fit jest sexy", Jacka Bilczyńskiego oraz aktorki, Asi Jabłczyńskiej.


Jacka znam z rodzimego podwórka - tym bardziej cieszą mnie jego sukcesu na skalę ogólnopolską, a Joasię miałam okazję poznać wczoraj. Niesamowicie sympatyczna i skromna osoba, która chętnie pozowała do zdjęć z fanami {swoją fotkę też mamy, ale z racji, że jest na niej Synek nie będę jej upubliczniać ;)}. Z boku niczym szczególnym się nie wyróżniała - nooo, może tylko swoją neonową koszulką i bluzą z Under Armour {ufff, dobrze, że w ostatniej chwili zmieniłam swoją Lidlowską różową bluzkę, bo jeszcze by się fotoreporterzy pomylili ;)}.

Cała impreza odbywała się na krakowskiej plaży. W programie przewidziane były trzy treningi - jeden intensywny {spociłam się jak mysz kościelna}, stretching oraz lżejszy trening. Nie powiem Wam dokładnie, jak wyglądały ostatnie ćwiczenia, gdyż wyszłam wcześniej do domku {hmmm, o ile 21 to wcześnie z 2,5letnim dzieckiem}. W dwóch wcześniejszych oczywiście brałam udział. Podczas wykonywania ćwiczeń, Jacek tłumaczył, na którą partię działają dane zestawy, mobilizując tym samym zgromadzone osoby do podjęcia ćwiczeń. 

Pierwszy trening składał się z 4 serii po 4 ćwiczenia. W ciągu 30 sekund wykonywaliśmy możliwie dużą ilość powtórzeń danego ćwiczenia - a były to w kolejności: przysiady, bieg bokserski, burpees, pajacyki.


Mnie szczególnie nie trzeba było mobilizować do treningu - widok figury Joasi był wystarczającym kopem do ruszenia swoich 4 liter. Nie ściemniam - sylwetkę ma nienaganną, ale nie ma co się dziwić, jest bardzo aktywną osobą. Sama opowiadała, że nigdy nie była na diecie odchudzającej, wystarczy aktywny tryb życia :)


Pierwszy trening wykonywałam blisko Joasi, więc mogę potwierdzić, że jest bardzo sprawną osobą. Współczuję jej jedynie pozowania do aparatu podczas tych wszystkich ćwiczeń ;)

Część ćwiczeń rozciągających wykonywałam z Czekoladką, dlatego odsunęłam się do tyłu, co można zaobserwować na powyższej fotce. Hehe, z kolei na poniższej, możecie wypatrzyć Bartusia wygodnie rozłożonego na pufie :)


Po treningu czas na fit przekąski - po raz pierwszy miałam okazję skosztować chleba ProBody i jestem miło zaskoczona jego smakiem. Fajnie też mieć świadomość, że dzięki niskiej zawartości węglowodanów i niskiemu IG można go spożywać na noc :D Hehe informacja od Jacka, że podczas ćwiczeń spaliliśmy ok. 2 takich bochenków dodatkowo zachęcała do wtopienia w nie ząbków.


Trening to nie jedyna atrakcja wieczoru - w środku znajdowały się liczne stoiska partnerów imprezy. W sekrecie powiem Wam, że udało mi się wygrać bon na bieliznę sportową do Intimo4You. Ach, ja to mam więcej szczęścia niż rozumu ;) Jedyne co troszkę mnie zdziwiło, to możliwość brania udziału w konkursach ludzi pracujących/sponsorów przy imprezie {ciekawie by wyglądało, gdyby osoba z x firmy wygrała swoją nagrodę oO} - pierwszy raz się z czymś takim spotykam.

Ogólnie cała impreza była dobrze zorganizowana - było zarówno coś dla ciała, jak i dla ducha. Czekoladka także dobrze się bawił - jego zabawa wozem strażackim na środku sali została udokumentowana przez fotoreporterów ;) Hehe, mam tylko nadzieję, że nie będzie on gwiazdą Pudelka ;)

Mam nadzieję, że Wasz weekend był równie udany :)

J.


17 komentarzy:

  1. Jestem z Krakowa, szkoda ze nie wiedziałam o tym ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też żałuje, że nic nie wiedziałam o tej imprezie :( przejeżdżałam rowerem po południu i nie widziałam żadnego plakatu ani nic, bo chętnie wzięła bym udział w treningu :(

      Ewa

      Usuń
  2. zazdroszczę takiego spotkania. Ja mieszkam na zadupiu i niestety nic takiego się w pobliżu nie dzieje. Ale z kolei niektórzy mogą zazdrościć mi biegania po lesie, który mam na wyciągnięcie ręki. A Jacka uważam za bardzo inteligentnego faceta. Subskrybuję jego kanał na youtube. Facet wie, co robi..

    OdpowiedzUsuń
  3. A czy mogę zapytać dlaczego nie chcesz pokazywać swojego synka? Tyle jest blogów prowadzonych przez mamy,a pełne zdjęć dzieci,więc zastanawiam się czy masz jakieś głębsze powody,żeby swojego synka "ukrywać"? Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak wiem, że są takie blogi, bardzo je lubię, ale sama kiedyś postanowiłam, że będę szanować prywatność Czekoladki. Kiedyś, gdy dorośnie, sam zadecyduje czy chce być w sieci, czy nie. Ja sama nie chcę skazywać go na hejterów, czy jakieś inne niemiłe sytuacje. Niestety Internet jest pełen świrów i nigdy nie wiadomo, co komu do głowy przyjdzie.

      PS. nieskromnie powiem, że boję się, że fanki nie dawałyby mi spokoju :D A co :)

      Usuń
    2. Bardzo dobre podejście. Nie ma powodu, żeby pokazywać dzieciaczka :) A fanki swoją drogą :D

      Usuń
  4. Takie wydarzenie to musi być coś:) Z opisu już można wyczuć pozytywne emocje a co mówić byc tam i przeżyć to na żywo:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow! Super wydarzenie :) Oby takich więcej :) Pochwal się, co kupiłaś za wygrany bon :D

    OdpowiedzUsuń
  6. A mnie tam nie było ;/

    OdpowiedzUsuń
  7. kurcze, dziewczyny następnym razem poinformuję wcześniej, sama dostałam info w ostatniej chwili :(

    OdpowiedzUsuń
  8. z tego co widzę po zdjęciach bardzo mało było chętnych osób na takie spotkanie czy tylko mi się wydaje? Bardzo lubię ten chlebek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mało chętnych do samych ćwiczeń hehe, w środku było dużo osób - trening był na zewnątrz, a spotkanie z partnerami w środku klubu ;)

      Usuń
    2. nie wszystkim chce się ruszać widać ;P

      Usuń
    3. hehe różni ludzie, mają różne priorytety. Ja tam pojechałam poćwiczyć, sprawdzić się i posłuchać ciekawostek dietetycznych :)

      Usuń
  9. W takich chwilach żałuję, że nie mieszkam w Krakowie- w sumie to cały czas żałuję, ponieważ uwielbiam to miasto!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo fajny event, tylko szkoda że tak mało ludzi. Albo mi się wydaje? :)

    OdpowiedzUsuń