kk

środa, 13 marca 2013

W końcu czuję mięśnie brzucha! :)

Za mną dwa dni z drugim poziomem Killer ABS. Po zakończeniu pierwszego levelu i zapoznaniu się z drugim, śmiało mogę napisać, że ten pierwszy był dla mnie swego rodzaju przygotowaniem do poziomu 'hard'. Tak, tak - hard, nie harder, jak to mówi Jillian. Według mnie lvl 1 - jest soft, a dopiero drugi hard.


Potwierdzeniem tego niech będą moje dzisiejsze zakwasy :) Duża ilość pompek i przeróżnych skrętów, spowodowała, że nie mogę normalnie ruszać rękami ;) Dodatkowo W KOŃCU poczułam ZAKWASY BRZUCHA. Już dawno nie odczuwałam ich w tym miejscu. Raduje mnie to niesamowicie - oznacza to, że udało mi się poruszyć nieużywaną część brzucha. W ogóle stwierdzam, że gdybym trzymała dietę i jadła naprawdę czysto, to mogłabym pochwalić się widocznymi skośnymi mięśniami brzucha. Teraz, tylko nieśmiało wyglądają podczas skłonów. Dzisiaj próbowałam uchwycić je aparatem, ale niestety w decydującym momencie, aparat jak na złość się rozładował. Cóż - nie teraz, to następnym razem. 


W ogóle to strasznie kusi mnie skakanka - widziałam zdjęcia dziewczyny, która skakała codziennie na skakance ok. godziny - jej brzuch był niesamowity. Zero tłuszczu, a co za tym idzie widoczne mięśnie brzucha. Jednym słowem WOW. Niestety w moim przypadku jest jeden haczyk - nie mam gdzie skakać. Wkurza mnie to, bo wiem, że samymi ćwiczeniami z Jillian nie uda mi się wyłonić mięśni spod budyniowej kołderki. Może Wy macie pomysły, w jaki sposób pozbyć się tej warstwy tłuszczyku? Cholera, no. Tyle ćwiczę i dalej nie jestem zadowolona. Pewnie gdzieś robię błąd, tylko gdzie? Co dodać? Proszę o rady :)

Czekam na wiosnę - wtedy będę mogła iść pobiegać :)

J.

43 komentarze:

  1. Na tłuszczyk dobre są aeroby :)
    polecam metodę grey z bloga fitmiracle.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  2. najlepiej wstawić podsumowanie swojej michy i przeanalizować co jesz ;) Prawdopodobnie nie w treningu problem, a w diecie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie to samo chciałam napisać. niestety ABSy robi się głównie w kuchni, co jest też moim dużym problemem.

      Usuń
    2. i tutaj macie rację, niestety moja dieta kuleje, co odbija się na moim wyglądzie... czas zacząć zmiany w kuchni :O

      Usuń
  3. Podłączam sie pod pytania dotyczace brzucha.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co wyczytałam to kluczem do sukcesu jest przede wszystkim dieta + aeroby, cardio i ćwiczenia na brzuch :)

      Usuń
  4. Miesnie brzucha jezeli wyczuwasz bardzo pod dotykiem to cwiczenia nie pomoga tylko KUCHNIA Dr Lipton

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, dlatego od dzisiaj zabieram się za swoje menu... :)

      Usuń
  5. Mam dokłądnie taki sam problem z skakanką;p;p

    OdpowiedzUsuń
  6. Aeroby to najlepszy sposób. Biegaj, najlepiej interwałami. Zacznij od lekkiego biegu. Następnie interwały – 15-45 sekund sprintu, 15-45 sekund odpoczynku dla początkujących 10-15 razy. Po ich wykonaniu pobiegnij swobodnym tempem przez 20-30 minut.
    Polecam artykuły: http://potreningu.pl/artykuly/541/prawda-na-temat-miesni-brzucha--cwiczenia-na-brzuch-
    http://potreningu.pl/artykuly/394/jak-pozbyc-sie-brzuszka-i-boczkow-

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biegać będę, tylko jak pogoda się troszkę ustabilizuje, bo niestety odkąd karmię piersią, moja odporność kuleje :/ Boję się kolejnego przeziębienia :(

      Usuń
  7. w dupie ci się przewraca , jesteś chuda jak szkapa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. proponuję pilnować SWOJEJ (zapewne spasionej), za przeproszeniem, dupy :)

      Usuń
    2. Savannah Grey, mam ochotę kliknąć lubię to. :D

      Usuń
    3. ja tak samo :) szkoda że nie ma takiej możliwości :P

      Usuń
    4. 'szkapa' też by wcisnęła lubię to, no ale się nie da ;(

      Usuń
  8. Na tłuszczyk najlepsze cardio rzecz jasna :) Zniwelujmy go, zlikwidujmy ! :) ja własnie ostatnio do moich treningów wprowadziłam więcej cardio i skutkiem czego waga ruszyła + brzuszek bardziej znośny :) wrzuciłam u mnie : Banish Fat Boost Metabolism z Jillian, z Insanity cardio dorzuciłam, czasami killer z E.Ch. HIIT'y z Turbo Fire i kilka innych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. muszę się rozejrzeć za jakimś intensywnym cardio :) Chociaż nie ukrywam, że z wszystkich propozycji najbardziej odpowiada mi Jill :)

      Usuń
  9. mam podobny problem. chyba będę musiała zmienić nieco swoją dietę, aby wydobyć te upragnione mięśnie na powierzchnię. :D mam taką samą skakankę, tylko fioletową i również nie mam gdzie skakać. ach, to mieszkanie w bloku. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziewczyny, wiosna idzie, niedługo będzie można skakać na zewnątrz :)

      Usuń
    2. i właśnie myśl o wiośnie nastraja mnie pozytywnie - nie mogę się jej doczekać :)

      Usuń
  10. Naprawdę polecam INSANITY ! Coś niesamowitego, morderczego i wykańczającego. Cały ten program opiera się na interwałach/areobach, są również treningi które polegają jedynie na rozciąganiu się i napinaniu mięśni. Podczas gdy zaczęłam ćwiczyć insanity chciałam spróbować ćwiczeń z Jillian bo dla mnie jest nowością gdyż nie miałam wcześniej z nią styczności. Jak dla mnie ćwiczenia z Jillian były za wolne, żmudne i nie stanowiły mi trudności. Myślę, że gdybym nie ćwiczyła insanity ale zaczęła od Jillian to odczuwałabym jej treningi :) Jestem bardzo ciekawa jakby Ci poszło z tym insanity, może gdybyś zaczęła napisałabyś jakąś recenzję na temat tego programu :) Jest dużo informacji w necie i nawet filmiki można znaleźć. Odsyłam do kilku stron, powodzenia życzę !
    http://badzfit.blogspot.com/2013/02/insanity-moje-efekty-i-opinia-po.html
    http://vimeo.com/54565792
    http://vimeo.com/28945669
    http://www.dailymotion.com/video/xtnim1_1-dig-deeper-fit-test_sport#.UUDaCDctVnp

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama nad tym intensywnie myślę, ale nie jestem przekonana, czy to na pewno to czego szukam.

      Usuń
  11. przede wszystkim aeroby. ale może coś trzeba w diecie zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja jednak myślę, że u mnie głównym problemem jest dieta, a właściwie jej brak, ale jakoś nie umiem się przemóc :(

      Usuń
  12. Po pierwsze oblicz swoje zapotrzebowanie kaloryczne i sprawdź czy tyle kalorii właśnie jesz. A po drugie na pewno dobre są interwały i bieganie, które ładnie wyszczupla. No i przerwy pomiędzy treningami też muszą być.Pamiętaj też o rozciąganiu.Ale ze zdjęć nie widzę,żebyś miała dużo tłuszczu.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tłuszczu nie ma dużo, ale akurat na brzuchu mam taką warstwę, która mi przeszkadza :(

      Usuń
  13. spod budyniowej kołderki xD hehe padłam no :D w takim razie ja mam ze 3 kołdry ale pracuje nad tym ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehehehe, gdzieś usłyszałam to określenie i bardzo przypadło mi do gustu xD

      Usuń
  14. Skakanka to świetna rzecz!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ale ja niestety nie mam warunków, żeby swobodnie skakać :(

      Usuń
  15. Ja zaczełam skakac jakis miesiac temu może dłużej i poleciala mi waga jakies 3 kg,co prawda ja juz od pol roku sie odchudzam(rower,Chodakowska,Insanity plus dieta:odrzucilam slodkie i wszystko co tluste i niezdrowe) i ogolnie prawie 11kg zleciało, ale fecik zawsze mialam i dalej mam choc teraz w pasie o wiele mniej.Walcze z boczkami dalej ale gdy zaczelam skakac znowu cm spadly a przez jakies 2 miesiace nie spadl ani cm,więc areoby to podstawa.Wiosna idzie wiec znowu wsiądę na rower plus bieganie,ruch i zdrowe odżywianie,nie ma złotych środków na schudnięcie niestety :) pozdrawiam Dee.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i właśnie takie opinie mnie pchają do skakanki... Kurcze, czekam na zmianę pogody, to może uda się jakoś pogodzić to skakanie z bieganiem :)

      Usuń
    2. A można wiedzieć ile minut dziennie skakałaś? ;)
      Bardzo mnie to interesuje ;)

      Usuń
    3. Zaczynałam od 20miut(musiałam sobie przypomnieć jak to sie w ogóle robiło;)) z czasem minimum to 30minut,a max.godzina,zazwyczaj codziennie skakam chyba że czuję że muszę odpocząć to wtedy nie skakam wcale.Jak wpadnę w rytm to jadę MAX.! interwały około minuty, ale trzeba uważać by sobie nie przywalić skakanką co zdarza mi się, a to boli ;P.
      Dee.

      Usuń
  16. Po pierwsze nie wiem gdzie Ty widzisz ten tłuszczyk! Ale jak widzisz to pewnie z lupą w ręku - niech Ci bezie :P

    Ja zaczęłam biegać co drugi dzień w celu redukcji tłuszczu. Jak efekty na pewno napiszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam na efekty no i relację :) Ja czekam na lepszą pogodę, bo niestety u mnie o przeziębienie ostatnio bardzo łatwo, a tego nie mam zamiaru znowu przerabiać ;p

      Usuń
  17. też zaczęłam skakać. zobaczymy jak będzie, w końcu to cardio :D
    niegdyś przyniosło mi to niesamowite efekty, tym razem również na nie liczę.
    świetny blog, zaglądam już jakiś czas i zamierzam kontynuować :))
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a może tym razem będą efekty? Czekam na relację, czy coś jednak zeszło ;) pozdrawiam :)

      Usuń
  18. muszę powiedzieć, że zaispirowałaś mnie z tą skakanką :D również mieszkam w blogu, ale teraz zrobiło się cieplej i można iść gdzieś poskakać :) zapraszam do nas i trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń