kk

piątek, 15 marca 2013

ABS are made in the kitchen.

Słyszysz Justyna? Słyszysz?! Tworzenie fajnego brzucha to nie milion brzuszków, podskoków, skłonów, czy innych ćwiczeń. Tworzenie absu musisz zacząć w kuchni. I właśnie takie rady dostawałam od większości z Was. Najfajniejsze w tym wszystkim jest to, że ja doskonale wiem, że dieta to ponad 80% składowej ładnie umięśnionego brzucha, ale jakoś do tej pory do mnie to nie docierało. Wychodziłam z założenia, że przecież nawet jak zjem na śniadanie białą bułkę z serkiem Danio, a potem po treningu wrzucę w siebie z 10 piszingerów, to nic się nie stanie, bo przecież ćwiczę. Nic bardziej mylnego. Niestety musiałam przekonać się o tym na swoim ciele, żeby w końcu oprzytomnieć. 


Na nic codzienne wylewanie potu z Jillian, na nic tabata, czy inne zestawy treningowe. Dopóki nie zmienię swojego podejścia do jedzenia, nie osiągnę tego, o czym marzę. A przecież tak nie może być. Lada chwila rozpocznie się wiosna, lada dzień wraca mój Mąż, a ja co zaprezentuję? Pozornie umięśniony brzuch, który pokryty jest warstewką tłuszczu. Wstyd, wstyd, wstyd. Jeszcze większy wstyd, bo ćwiczę! I to codziennie od ponad 3 miesięcy. Niestety wszystko to, co spalę nadrabiam z nawiązką poprzez zjadanie niezdrowych rzeczy. I być może ciężko Wam w to uwierzyć, ale ja naprawdę jem niezdrowo. Nie jestem przykładem fit osoby. Bo co mi z tego, że pokonuję kolejne Jillianowe wyzwania, gdy wszystko marnuję w kuchni. Ale dość tego. Nie będę narzekać, nie będę biadolić. Mój brzuch jest w moich rękach. Od jutra naprawdę patrzę na to, co jem i wierzę, że na zakończenie 'killer abs' pochwalę się Wam naprawdę fajnymi rezultatami. 

A Was proszę o 3manie kciuków - naprawdę będzie to dla mnie mega motywujące :)

PS. Wszelkie rady odnośnie układanie odpowiedniej diety przyjmę z otwartymi ramionami :)

J.

14 komentarzy:

  1. ojeeej, skąd ja to znam. Mój odwieczny problem, to właśnie to, że lubię DUŻO i SMACZNIE (niekoniecznie zdrowo jeść..) I nie umiem sobie z tym poradzić :(

    OdpowiedzUsuń
  2. trzymam kciuki:) a co np takiego jesz niezdrowego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, lepiej zapytać co ja jem zdrowego. Niestety moją słabością są słodycze i białe pieczywo... To mnie najbardziej gubi :/

      Usuń
    2. Ja np od dłuższego czasu przestalam jeść tak duzo słodyczy. Tak z dnia na dzień. Nwm czemu ale odechcialo mi sie :p a brzuch mam nawet calkiem calkiem ale ćwiczę i tak :)

      Usuń
  3. http://www.sfd.pl/%5Bart%5D_Co_jedz%C4%85_Ladies_SFD_-t752315.html
    przeczytaj ten artykuł...i pomyśl,czego jeszcze nie wprowadzilas :)

    OdpowiedzUsuń
  4. kibicuję Ci:) powodzenia dla Ciebie i dla mnie, też ćwiczę codziennie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzymamy kciuki, początki nie są łatwe, ale po czasie zdrowa dieta wchodzi w nawyk i sięganie po zdrowe i sprawdzone produkty stanie się Twoim nautralnym odruchem :) Najlepiej zapisywać to co jesz na kartkach/dziennikach intrenetowych i stopniowo eliminować syfowe żarcie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. no to na początek proponuję zmiane pieczywa na ciemne :) żytnie, razowe jak dla mnie ciemne pieczywo jest dużo smaczniejsze niż białe :) polecam owsianki różnego rodzaju z przeróżnymi dodatkami, warzywa na patelnie, makaron razowy, ryż ciemny, kasze różnego rodzaju. Trzymam kciuki za Twój sukces ! :) no i pamiętaj o białku :) powodzenia ! wierzę w Twój sukces :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Moim zdaniem patrząc na Twój brzuch to oprócz dobrego jedzenia brakuje Ci porządnego treningu siłowego, jeśli chcesz mieć widoczne mięśnie brzucha. To znaczy - nie wiem, co według Ciebie oznacza widoczne. Jeśli takie jak u Ewy Chodakowskiej to może kiedyś osiągniesz bez obciążeń, ale jak u Zuzki to bardzo wątpię. Oczywiście musisz lubić swój trening i jeśli nie możesz się przekonać do siłowego, to czas pokaże, czy miałam rację :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Słodycze to i moja największa bolączka, jednak nie musisz z nich rezygnować całkowicie. Przy odpowiednio zbilansowanej, zdrowej diecie przez cały tydzień, jeden dzień w tygodniu możesz sobie odpuścić i pozwolić na coś słodkiego czy Twoje ulubione białe pieczywo. Ale żeby zasłużyć na ten dzień, przez cały tydzień trzeba ciężko dietetycznie pracować. Ja osobiście nie jadam pieczywa praktycznie wcale, na śniadanie jem surowe płatki owsiane z naturalnym jogurtem, ewentualnie mlekiem i owocami - wybór dowolny, są zasadniczo tylko do smaku. W ciągu dnia jem właściwie 'chude' owoce i warzywa, doskonały jest sok pomidorowy bo zapycha a ma dużo substancji odżywczych i witamin. Na obiad chude, grillowane lub gotowane mięso lub rybka, do tego góra surówki, zrezygnuj ze zbóż czy ziemniaków, jeśli nie potrafisz, to najlepiej zjedz odrobinę ciemnego ryżu. Jeśli wieczorem doskwiera Ci głód, możesz sobie pozwolić na warzywa lub porcję białka. Przy tak skomponowanej diecie ilości jedzenia nie mają w zasadzie znaczenia, bo są to niskokaloryczne, zdrowe potrawy. No i w weekend możesz zjeść coś słodkiego, najlepiej gorzką czekoladę, ale może też być np. galaretka czy cokolwiek co lubisz. Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  9. też muszę się wziąć na mój brzuch :)

    OdpowiedzUsuń
  10. pierwsze efekty diety od razu Cię zachęcą bo mięśnie będą coraz bardziej widoczne :D

    OdpowiedzUsuń