kk

piątek, 1 lutego 2013

Kryzys?

Czuję się totalnie wyssana. Coraz częściej, zamiast ćwiczeń, mam ochotę wskoczyć do łóżka i przytulić się do Synka w trakcie jego popołudniowej drzemki. Mam wrażenie, że cała moja energia gdzieś wyparowała. Oczywiście walczę z tymi pragnieniami i zmuszam się do codziennego wysiłku. Zabawne - jeszcze miesiąc temu nie mogłam się doczekać treningu z Jill, a teraz muszę się ZMUSZAĆ do ćwiczeń. Czyżby to oznaczało, że potrzeba mi odpoczynku?

Dzisiaj razem z Synkiem wykonałam 15minutowy Szok Trening z Ewą {nie wiem dlaczego, ale Czekoladka uwielbia, gdy z nią skaczę ;)} - to tak w ramach odpoczynku w SQUAT CHALLENGE ;)


A teraz jestem świeżo po 6W6P. Szczerze? Ten level 1 zaczyna mi się niesamowicie dłużyć. Niestety przede mną jeszcze 8 dni i w końcu zamienię go na coś nowego. To jest minus tego treningu. Uważam, że 10 dni, takich samych ćwiczeń pod rząd to idealny okres, a po nim powinna nastąpić zmiana. No, ale... Jakoś to przeboleję. 



Co do rezultatów - nic nie widzę. Ten brak zmian dodatkowo mnie demotywuje, przez co mam ochotę rzucić to w kąt i zacząć coś nowego. Niestety nie byłabym sobą, gdybym nie dokończyła tego zestawu - muszę sprawdzić go na sobie w całości. Tak już mam. Zresztą, nie ma co się nastawiać negatywnie - w końcu po pierwszym levelu 30DS, też nie było rewelacji, a potem.... No właśnie. Czas przepędzić ciemne chmury i brać się do roboty. 

Aha. Pierwszy dzień lutego bez słodyczy - almost done :D


A jak tam u Was? Trenujecie? Trzymacie dietę? Cm spadają?

J.

9 komentarzy:

  1. podjęłam Twoje wyzwanie ze squats:)takie samopoczucie to przez brak słońca:( a może jakieś witaminki? ja biorę tran w kapsułkach. polecam.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja ostatnio jestem wiecznie zmęczona i strasznie mnie to wkurza, bo chociaż idealnie rozplanowuję sobie czas na ćwiczenia, trudno mi je robić ze względu a brak energii. wkurzające niesamowicie : < ale trzymam za nas kciuki! : )

    OdpowiedzUsuń
  3. A może to wszystko wynika z monotonii w treningach? Ja na taką stagnację reaguję iście po babsku.. kupuję jakieś fitnessowe gadżety. A to nowa bluza do biegania, a to nowe spodenki, biustonosz, taśmy.. A potem żal nie wypróbować nowej rzeczy, więc się tyłek zwleka i idzie biegać/machać hantelkami, czy cokolwiek innego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Podzielam niestety Twoją niechęć :/ Aktualnie włącza mi się taki leń, że szok, ciężko się przemóc, ale póki co daję radę!

    OdpowiedzUsuń
  5. no tak to jest trochę minus tego programu, bo 3 tgodnie dzien w dzien to samo, moze sie znudzic szybko... mi level 1 nie przypadł tak do gustu jak 2;) jest naprawdę fajny;)

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie zmuszanie się do biegu/treningu jest równoznaczne z przemęczeniem. Czasem warto trochę odpocząć (ja co jakiś czas robię sobie odpoczynkowy tydzień lub dwa), szczególnie jeżeli widzisz brak jakichkolwiek efektów.

    OdpowiedzUsuń
  7. Póki co słodyczy nie umiem odrzucić, skupiam się na odrzuceniu cukru od herbaty i zrezygnowaniu z fastfoodów. Idzie mi całkiem nieźle, 19 dni za mną! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Trzeba spiąć się i zmienić nastawienie: traktować trening jak nagrodę;) też mi się dłużył 1 level, ale drugi już się nie dłuży, więc może zmień wcześniej??

    OdpowiedzUsuń
  9. Kochana trzymaj się, pomyśl, że u mnie po trzech latach regularnych ćwiczeń nadal nie jest tak jakbym chciała :D Może przesadzamy? :P
    A i dzięki za Jillian, jest cudowna, ja trenowałam długo tak jak nakazywał trener,ale mi się znudził, po tygodniu 6 weeks dołożyłam "obciążniki" na nogi tak dla lepszego efektu :) A i polecem (nie wiem czy ćwiczyłaś) stare ale świetne Pump it, strasznie lubie :)

    OdpowiedzUsuń