kk

środa, 27 lutego 2013

I Ty możesz schudnąć z Vitalią - KONKURS! :)

Hej, tak jak zapowiadałam we wczorajszym wpisie, dokładnie w tej chwili ruszamy z konkursem, w którym do zdobycia będą aż 3 nagrody, a co za tym idzie - będzie aż TRZECH zwycięzców :)


Jeśli moja wczorajsza recenzja zachęciła Cię do podjęcia walki o piękne ciało i skorzystanie z wiedzy specjalistów Vitalii, to ten konkurs jest właśnie dla Ciebie. Sprawa jest niezwykle prosta. Wystarczy w zabawny/śmieszny/ciekawy sposób dokończyć zdanie konkursowe oraz spełnić wymagania regulaminu {szukaj na końcu wpisu}:

MOIM NAJWIĘKSZYM MOTOREM NAPĘDOWYM DO WALKI O PIĘKNE CIAŁO JEST...

{i tutaj liczę na Waszą inwencję twórczą - może to być wizja nowej sukienki w mniejszym rozmiarze, wzbudzenie zazdrości w ex-chłopaku itp., itd. Nie rozpisuję się dalej, bo nie chcę zabierać Wam pomysłów ;)}. Oczywiście nie musicie kończyć na jednym zdaniu i niekoniecznie musicie rozpoczynać swoją wypowiedź od mojego zdania. Grunt to opisać, co Was motywuje do schudnięcia :))) Fajnie by było, jakbyście napisali także, jaka ilość zrzuconych kilogramów najbardziej by Was usatysfakcjonowała.

Podsumowując: 
-co Was motywuje do walki,
-ile kilogramów chcielibyście zrzucić :)

Walka toczy się o trzy nagrody ufundowane przez Vitalia.pl:
1 miejsce: +Program {tj. miesięczny abonament na dietę Vitalii i plan Fitness}
2 miejsce: miesięczny abonament na dietę Vitalii klasyczną, bądź nową dietę IGpro
3 miejsce: plan fitness

Na odpowiedzi konkursowe czekam pod tym postem od chwili opublikowanie tego wpisu, aż do 12.03.2013 roku do godziny 23:59:59.


Regulamin konkursu:
1. W konkursie może wziąć udział każdy czytelnik bloga zamieszkujący terytorium Polski lub mieszkający za granicą;
2. Każdy uczestnik konkursu może wysłać tylko jedną odpowiedź,
3. Jeden uczestnik może otrzymać nie więcej niż jedną nagrodę w konkursie,
4. Pod swoją odpowiedzią należy zapisać swoje imię i adres e-mail,
5. Forma odpowiedzi jest dowolna,
6. Pod uwagę nie będą brane odpowiedzi niezwiązane z tematyką konkursu, odpowiedzi naruszające powszechnie obowiązujące przepisy prawa lub normy społeczne i obyczajowe, jak również odpowiedzi, które mogą naruszać prawa lub dobra osób trzecich,
7. Oceny odpowiedzi na zadanie konkursowe dokona autorka bloga, po konsultacji z fundatorem nagrody, kierując się swoim swobodnym uznaniem,
8. Odpowiedzi na zadania konkursowe należy zamieścić wyłącznie w komentarzu pod tym postem,
9. Miło mi będzie, gdy zostaniecie obserwatorem bloga oraz fanem na fanpage'u {nie jest to jednak wymóg konieczny, ale m.in. tam znajdzie się informacja o wynikach konkursu}.

Ja ze swojej strony życzę wszystkim powodzenia i fajnej zabawy :) 

J.

24 komentarze:

  1. MOIM NAJWIĘKSZYM MOTOREM NAPĘDOWYM DO WALKI O PIĘKNE CIAŁO SĄ... moje stare zdjęcia. Nigdy nie byłam szczupła, ale jeszcze 2 lata temu ważyłam 20 kg mniej niż dzisiaj(!). Chciałabym wyglądać tak jak wtedy, móc znowu nosić spódniczki i ogólnie czuć się dobrze w swoim ciele (tego w sumie brakuje mi najbardziej, bo teraz nawet unikam aparatu, co by się nie dołować...). Staram się walczyć ze swoimi kilogramami, ale efekty są raczej mizerne. Byłam już nawet u lekarza (bo przytycie 20 kg bez większych zmian trybu życia nie jest normalne) i nic - wyniki są w porządku, a dieta i tak nie pomaga :P Mój cel? Dobicie do 65 kg, czyli zrzucenie co najmniej 18 kg. Oczywiście nie w miesiąc, ale... Warto poczekać! :)

    Kasia
    mama-ka.blog@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  2. MOIM NAJWIĘKSZYM MOTOREM NAPĘDOWYM DO WALKI O PIĘKNE CIAŁO JEST..mój ukochany mężczyzna. Zawsze powtarzałam sobie, że staram się wyłącznie dla siebie i dla nikogo innego, ale prawda jest taka, że w dużej mierze dbam o siebie z myślą o moim narzeczonym. To dla niego chcę pięknie wyglądać, czuć się dobrze, bez skrępowania chodzić w samej bieliźnie. Ponadto, postanowiłam sobie, że jak już osiągnę swój cel to przygotuję jemu małą niespodziankę ;)) Chciałabym czuć się na tyle pewnie ze swoim ciałem, żeby urządzić mu najwspanialszy striptease jaki miał okazję widzieć :DD ah, nie ta pora jeszcze na takie tematy ;)
    W zeszłym roku przez przyjmowanie tabletek anty, przytyłam jakieś 8 kg, teraz staram się je zrzucić, motywację mam ogromną, więc wierzę, że mi się uda :D

    Paula
    anulana16@wp.pl

    OdpowiedzUsuń

  3. MOIM NAJWIĘKSZYM MOTOREM NAPĘDOWYM DO WALKI O PIĘKNE CIAŁO SĄ moje 18ste urodziny, które odbędą się 15 marca.
    Wkraczam w dorosłość i chcę to zrobić szczęśliwa, zdrowa i z pełną akceptacją siebie samej. Mam swojego ukochanego od 2 lat i wiem, że jeśli w trakcie studiów (które mam nadzieję zacząć od października) pomyślimy o ślubie to nie będę się martwić tym jak będę wyglądać (albo na ślubie brata w sierpniu ;) ). Albo gdy za kilka lat zechcemy mieć dziecko to będę wiedzieć, że jestem w świetnej formie, zdrowa i po ciąży będę pełna sił, żeby sprostać wszystkim obowiązkom i łatwiej będzie o utrzymanie tego pięknego ciała.
    Nowy etap w życiu, wielkie zmiany.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dopisek:

    Moje imię (to prawdziwe ;) ) Żaneta
    Mail: majka1503@onet.eu

    OdpowiedzUsuń
  5. MOIM NAJWIĘKSZYM MOTOREM NAPĘDOWYM DO WALKI O PIĘKNE CIAŁO SĄ MOI MĘŻCZYŹNI czyli mój mąż i dwóch synków.Kiedyś byłam szczupła,miałam ładne ciało itd,bo od najmłodszych lat zawsze coś trenowałam. Potem ciaża jedna,druga,więc o napiętym ładnym ciele można zapomnieć :( Cholernie jest mi z tym źle,mam 27lat,a a psychicznie czuje się na 50ąt jak nie lepiej.Młodszy synek ma teraz 8miesięcy,więc troszke już czasu minęło od porodu,natomiast jeśli chodzi o moja wagę specjalnie tego nie odczułam .Niebawem wakacje-jest jeszcze czas żeby się wziąć za siebie i coś zmienić,to najlepszy czas...bo jest motywacja.Chce wygladac tak jak kiedyś...założyć bikini i iść iść dumnie w mężem i dziećmi na plaże! Rozebrać się i opalać ,spacerować z dziećmi i mężem po plaży...ach to jest moje największe marzenie ! Mieć ciało takie żeby się go nie wstydzić,żeby się nie ukrywać przed mężem jak chce mnie przytulić czy pocałować-bardzo go Kocham,ale czuje wstręt do swojego ciała i przez to wstydzę się własnego męża.Mimo wszystko jestem silna kobietą i przez to muszę się zebrać w sobie i wkońcu zmienić się dla Moich Mężczyzn!!! Bardzo ich kocham i chce to dla nich zrobić,a przede wszystkim dla samej siebie,ale pana sobie z tym nie poradzę:/
    Pozdrawiam Ewelina
    ewelina_tomaszewska@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. MOIM NAJWIĘKSZYM MOTOREM NAPĘDOWYM DO WALKI O PIĘKNE CIAŁO JEST... może to śmieszne, ale moim motorem jest pragnienie udowodnienia wszystkim, którzy mówili mi, że kobieta w ciąży robi się gruba, brzydka, ŻE WCALE TAK BYĆ NIE MUSI. I chcę żeby moja córka była dumna, że ma piękną mamę a narzeczony był zazdrosny gdy inni tatusiowie będą się za mną oglądać na ulicy, hihi :)

    OdpowiedzUsuń
  7. MOIM NAJWIĘKSZYM MOTOREM NAPĘDOWYM DO WALKI O PIĘKNE CIAŁO JEST...
    pragnienie udowodnienia wszystkim niedowiarkom, którzy mówili mi, że kobieta w ciąży brzydnie, że WCALE TAK BYĆ NIE MUSI. Chcę również by moja córcia w przyszości była dumna z tego, że ma piękną mamę a narzeczony był zazdrosny, gdy inni tatusiowie będą się za mną oglądać na ulicy. A co!

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj, zapomniałam.
    Patrycja,
    patssy@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Moim największym motorem napędowym jest EWA CHODAKOWSKA. Ta kobieta po prostu działa cuda, zmienia myślenie, bardzo mobilizuje, motywuje, wspiera, pomaga, no po prostu jest idealna w tym co robi. Dzięki niej pokochałam ćwiczenia, jogging, dzień bez killera jest dniem straconym. Dzięki ćwiczeniom potrafię się zresetować. Jak mam nerwa ćwiczę, jak nie mam weny biegam;-) Wcześniej bywało, że się odchudzałam i ćwiczyłam przy tym w domu swoje ćwiczonka ale było to do czasu oczywiście... I natrafiłam na profil Ewy, na Fb, od tamtej pory całkiem inaczej podchodzę do swojego ciała i do ćwiczeń. Nawet moja 2,5 letnia córeczka angażuje się do Killera razem z mamusią;-) I mój mąż się zastanawia... Chyba robi się troszkę zazdrosny;-) A schudnąć bym chciała tak z 5 kg...
    tokarzewskajoanna@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Moim największym motorem napędowym jest EWA CHODAKOWSKA. Ta kobieta po prostu działa cuda, zmienia myślenie, bardzo mobilizuje, motywuje, wspiera, pomaga, no po prostu jest idealna w tym co robi. Dzięki niej pokochałam ćwiczenia, jogging, dzień bez killera jest dniem straconym. Dzięki ćwiczeniom potrafię się zresetować. Jak mam nerwa ćwiczę, jak nie mam weny biegam;-) Wcześniej bywało, że się odchudzałam i ćwiczyłam przy tym w domu swoje ćwiczonka ale było to do czasu oczywiście... I natrafiłam na profil Ewy, na Fb, od tamtej pory całkiem inaczej podchodzę do swojego ciała i do ćwiczeń. Nawet moja 2,5 letnia córeczka angażuje się do Killera razem z mamusią;-) I mój mąż się zastanawia... Chyba robi się troszkę zazdrosny;-) A schudnąć bym chciała tak z 5 kg...
    tokarzewskajoanna@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Moim największym motorem napędowym jest moje "poprzednie życie". Jeszcze nie tak dawno miałam cudownego mężczyznę, wielu przyjaciół, piękne życie i piękną siebie. Wraz z "cudownym" mężczyzną skończyło się moje piękne życie. Niestety, wpadłam w depresję i wraz z nią straciłam motywację do życia i do ćwiczeń(które wykonywałam codziennie:basen, bieganie, siłownia). Na szczęście znaleźli się dobrzy ludzie, którzy pomogli mi z niej wyjść. Po otrząśnięciu się z letargu, który trwał ok.11 miesięcy ważyłam 9kg więcej i przestałam się sobie podobać. Byłam zawsze pewną siebie osobą i gdy w końcu otrząsnęłam się po stracie "cudownego"mężczyzny i zaczęłam zauważać innych mężczyzn moja pewność siebie tak kulała, że nie potrafiłam nawiązać nowych kontaktów... Mam jednak trochę feministyczne podejście do mężczyzn, dlatego nie chciałam zmieniać się tylko dla mężczyzn, a dla siebie samej.. Niestety, ale nie mogłam patrzeć w lustro, fałdki wylewały mi się ze spodni, pupa zrobiła się obwisła, brzuszek też, tylko piersi większe(jedyny plus). Jako wielka fanka facebooka miesiąc temu znalazłam Ewę Chodakowską z którą zaczęłam ćwiczyć. Ewa jest dla mnie ogromnym motywatorem, namówiłam już kilka koleżanek na ćwiczenia z nią. Za sprawą fb Ewy trafiłam na Twojego bloga, miło czytać i wiedzieć, że są normalni ludzie z codziennymi problemami zmotywowani do zdrowego trybu życia(to mnie też w jakiś sposób motywuje). Dzięki Tobie otworzyły mi się oczy na inne treningi(nie tylko te z Ewą), np. mimo, że nienawidzę robić przysiadów, postanowiłam podołać wyzwaniu i robię przysiady. akutalnie jestem na dniu 6 i dzięki zdjęcią, które dodajesz mam motywację żeby robić to dalej. Schudłam już 2kg, zostało mi jeszcze 7, ponieważ chcę wrócić do wagi przed moim "upadkiem". Mam nadzieję, że mi się to uda i wiedz, że Ty i Ewa Ch. dołożyłyście już cegiełkę w moim przyszłym sukcesie.

    Zuzia, suzzy0@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. Moim największym motorem napędowym do walki o piękne ciało są dziewczyny z vitalii. Dzięki nim jestem ciągle zmotywowana, pełna zapału i siły do walki. Zawsze można liczyć na ich pomoc, wsparcie i obiektywną opinię . Pomimo zastoju wagi od półtora miesiąca nie poddaję się i dzielnie walczę o piękną sylwetkę. Ćwiczę nie dlatego, że muszę, że tak się powinno, że ktoś mnie do tego zmusza... Ćwiczę, bo to kocham ! Odnalazłam sens swojego życia . Podczas treningów mam uśmiech na twarzy, a dzięki Jillian, która jest moją mentorką i autorytetem, wiem, że moje ciało stać na więcej i więcej. Jakiś czas temu założyłam grupę wsparcia, w której zbieram dziewczyny ćwiczące z J.Michaels i dzięki temu jest jeszcze łatwiej wstać z krzesła i zaliczyć kolejny trening ! Schudłam już 14 kg walczę nadal, bo wiem, ze warto . Moja praca nie idzie na marne, a efekty zauważalne są gołym okiem.

    Asia
    aurinzu@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. MOIM NAJWIĘKSZYM MOTOREM NAPĘDOWYM DO WALKI O PIĘKNE CIAŁO JEST...Tony Horton ale również mój chłopak Piotr, obydwoje panowie z każdym dniem mnie motywują, Tony Horton przy ćwiczeniach, a mój chłopak za każdy razem gdy mówi mi komplement. Piotrek poznał mnie gdy byłam zakompleksioną, niezadowoloną z życia dziewczyną...dzięki niemu stałam się pewna siebie, zaczęłam ćwiczyć, zaczęłam zmieniać swoje życie, ale również akceptować siebie, coraz poważniej myślę o karierze w policji : ). Dzięki Toney'emu moje ciało zaczęło się zmieniać i wierzę w siebie oraz w swoje możliwości, a po jego ćwiczeniach każdy może być wykończony, ale zarazem szczęśliwy. Ćwiczę i bardzo uwielbiam to robić! Do wakacji 4 miesiące i walczę z moim kilogramami, aby latem bez skrępowania wbić się w ulubione spodenki i sukienkę i być dumna z osiągniętego celu. Chciałabym zrzucić 4 kg : )

    Emilia
    milkamaryska@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  15. MOIM NAJWIĘKSZYM MOTOREM NAPĘDOWYM DO WALKI O PIĘKNE CIAŁO JEST zazdrość. Zazdrość, którą czuję za każdym razem kiedy zobaczę jakąś seksowną dziewczynę, za którą oglądają się inni. Również zazdrość jaką chce wzbudzić w osobach, które myślą, że nie dam rady. Chciałabym na wakacje pokazać się w krótkim topie i widzieć miny dziewczyn, które nie sądziły że uda mi się kiedykolwiek uzyskać ciało, które przyciągać będzie mężczyzn. Chce również pokazać mojemu narzeczonemu, że dam radę, czasami wydaje mi się, że nie wieży we mnie, co mnie wcale nie dziwi, bo od dawna powtarzam, że będę szczuplutka. Ale na te wakacje pokaże się w bikini na plaży bez żadnej krępacji, tylko z ogromną satysfakcją. Wierzę, że mi się uda.

    Kinga
    sweet6663@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  16. MOIM NAJWIĘKSZYM MOTOREM NAPĘDOWYM DO WALKI O PIĘKNE CIAŁO JEST... po prostu chęć bycia zdrową :)
    Oczywiście zadbany wygląd dodaje pewności siebie, powodzenie u płci przeciwnej też jest istotne, ale młodość w końcu przemija, a zdrowie to największy kapitał :D Ufam, że dzięki zdrowemu trybowi życia, dbaniu o siebie i codziennej pielęgnacji będę się dłużej cieszyć młodym wyglądem, dobrą kondycją i zdrowiem.

    Pozdrawiam :)

    Monika
    moni.kocurka@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Aktywność fizyczna towarzyszy mi w życiu chyba od zawsze, ale jakoś nie działała na mnie pozytywnie. Spinałam się, że źle wyglądałam, że tu i ówdzie za dużo... że Inne mają lepiej, ładniej, fajniej... No właśnie - Inne... doprowadziło mnie to do obsesji! Nawet nie wiesz jak daleka droga za mną! Próbowałam, rezygnowałam.. Znów próbowałam. Znów rezygnowałam. Codziennie stałam przed lustrem i mówiłam "zobacz jak ty wyglądasz, nie jesteś z siebie dumna", ale nie robiłam nic. Mam obok kochającego Męża, który sam podjął walkę dawno temu. Ćwiczy regularnie, nie poddaje się... A ja? Każdego dnia powtarzałam sobie - od jutra... Ale gdy nadchodziło owe jutro, sytuacja powtarzała się. Aż w końcu powiedziałam dość! Dość narzekania! Dość marudzenia, że nie potrafię! Dość płakania i noszenia ciuchów oversize, żeby nikt nie zobaczył! Zrobiłam to! Zrobiłam zdjęcia, zmierzyłam się... I oto zaczęłam! A wiesz co jest najlepsze? Że TYM razem sprawia mi to OGROMNĄ radość i satysfakcję! TYM razem nakręcam samą siebie! Pot leje się strumieniami, nawet zdarzyło mi się zapłakać. To ja jestem dla siebie teraz największym motorem napędowym do walki o piękne ciało!

    Ania
    anna.kurek1988@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  18. MOIM NAJWIĘKSZYM MOTOREM NAPĘDOWYM DO WALKI O PIĘKNE CIAŁO jest fakt, że w bardzo młodym wieku (12-13 lat) wpędziłam się w anoreksję. Nigdy nie byłam osobą otyłą, za to zawsze perfeksjonistką. Może dlatego nawet dziecięcy tłuszczyk w wieku kiedy większość koleżanek akceptowała się w zupełności, wpędził mnie w straszne kompleksy, godziny żmudnych ćwiczeń aż do skrajnego wyczerpania i zaburzeń odżywiania. Nie chcę rozpisywać się na temat swoich przeżyć, kto miał podobne ten doskonale wie o czym mówię, a kto nie miał- życzę mu żeby nigdy tego nie doświadczył!A więc wracając do tematu.. MOIM NAJWIĘKSZYM MOTOREM NAPĘDOWYM DO WALKI O PIĘKNE CIAŁO jest pokazanie takim dziewczynom jak ja, że głodzenie się i skrajnie wyczerpujące ćwiczenia nie dadzą szczęścia, tylko wyniszczą organizm i psychikę człowieka. Że prawdziwą radość przyniesie traktowanie swojego ciała i umysłu z szacunkiem, rozsądne rozwijanie swoich umiejętności i zmiany na lepsze:) Bardzo cieszę się, że wytrzymałam, przetrwałam te ciężkie chwile i mogę teraz pisać ten komentarz, nie mając wyrzutów sumienia z powodu ilości czekolady jaką wszamałam na Dzień Kobiet:) Po tym wszystkim co przeżyłam, każdy taki dzień to dla mnie mały cud, za który jestem ogromnie wdzięczna i chciałabym żeby inne dziewczyny z zaburzeniami odżywiania też poznały ten CUD:)

    OdpowiedzUsuń
  19. aj aj no i imię to Agnieszka a mail: "pejdu@autograf.pl" Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  20. MOIM NAJWIĘKSZYM MOTOREM NAPĘDOWYM DO WALKI O PIĘKNE CIAŁO JEST...
    hmm najpierw był to zwykły brak akceptacji własnego ciała ( normalna sprawa dla każdej nastolatki)
    potem był to nacisk mamy, która ciągle rzucała jakieś kąśliwe uwagi co do mojego wyglądu , ale były one na zmianę motywatorem i taką psychiczną niszczarką samooceny

    ale ostatnio jest to przede wszystkim ogromna chęć wzbudzenia poczucia winy u chłopaka, który bardzo mnie skrzywdził
    wiedząc że mi na nim zależy , wykorzystał przy pierwszej okazji po czym stwierdził że nie jestem dla niego wystarczająco dobra , że szuka innej dziewczyny, ale oczywiście możemy się przyjaźnić, bo przecież nic takiego się nie stało.
    To upokorzenie i urażona duma są napędem do zmian.
    Aby którego dnia jeszcze pożałował, że z własnej głupoty stracił taką dziewczynę :)

    Na imię mam Daria, a mój mail: daria_212@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  21. Moją największą motywacją jest moja pasja. Kilka lat temu bezgranicznie zakochałam się w tańcu z hula hop i od tej pory z kanapowego lenia, nienawidzącego sportu, zmieniłam się w osobę, która potrafi w deszczu przez dwie godziny ćwiczyć jeden trik do perfekcji, uśmiechnięta od ucha do ucha. Wraz z postępami moje hula hop stają się coraz mniejsze i chciałabym tańczyć bez obawy, że pewnego dnia obręcz zaklinuje mi się w talii. ;)
    Moim celem jest schudnięcie 6kg i po angielsku jestem gotowa przeskoczyć przez wiele kół ("jump through a lot of hoops"), aby go osiągnąć :)

    Ola
    amett@gazeta.pl

    OdpowiedzUsuń
  22. MOIM NAJWIĘKSZYM MOTOREM NAPĘDOWYM DO WALKI O PIĘKNE CIAŁO JEST chęć podobania się samej sobie i uśmiechania się do siebie, gdy po kąpieli widzę swoje ciałko w lustrze, duma z tego co ciężką ale równie przyjemną pracą, ćwiczeniami, smaczną zdrową kuchnią, zakwasami i systematyką osiągam każdego dnia :) Uwolnienie endorfin a tym samym sprawienie, że zły dzień nagle po treningu okazuję się jednym z najlepszych to coś niesamowitego :)i kiedy człowiek już to osiągnie- tą radość z ćwiczeń, wtedy wie- że wszystko co robi ROBI TYLKO DLA SIEBIE, a piękne ciało to dodatek- taka wisienka na torcie:)
    Ala
    sosportive@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  23. MOIM NAJWIĘKSZYM MOTOREM NAPĘDOWYM DO WALKI O PIĘKNE CIAŁO stałaś się TY. ja zawsze byłam leniem i łatwo traciłam zapał, skutek jest taki że mam wielki brzuch :(. Niestety nie jest to optymistyczne i czeka mnie sporo walki o to by choć trochę zmalał. Mąż mi kibicuje choć według niego wyglądam dobrze ale ja czuje się nie atrakcyjna i stwierdziłam, że czas zrobić coś dla siebie. Do tego skłonił mnie twój blog mimo iż twoja figura jest jak dla mnie idealna Ty wciąż dążysz do jej polepszenia. Moim marzeniem jest schudnąć i stracić choć trochę brzucha wtedy będę szczęśliwa. W tej walce pomaga mi koleżanka i jakoś jest raźniej ważne, że robię to dla siebie :)

    aga
    mamamisitosi@wp.pl

    OdpowiedzUsuń


  24. MOIM NAJWIĘKSZYM MOTOREM NAPĘDOWYM DO WALKI O PIĘKNE CIAŁO JEST...
    piękne ciało o którym marzę ,marzę żeby schudnąć,aby czuć się wspaniale w swoim ciele,żebym nie musiała się wstydzić siebie i w końcu czuć się szczęśliwą.Wiem,że powinnam zacząć od diety,ale nie wiem jaka jest dla mnie odpowiednia i dlatego wziełam udział w tym konkursie . Mam nadzieję,że spotka mnie szczęście i wygram :)
    Pozdrawiam
    Katarzyna
    NINEX@POCZTA.FM

    OdpowiedzUsuń