kk

poniedziałek, 4 lutego 2013

Ćwiczenia z YT.

Uwielbiam XXI wiek. Dlaczego? Dzięki niezliczonej ilości materiałów i treningów dostępnych w Internecie, śmiało mogę robić to, za co inni płacą np. na fitnessie, u dietetyka czy siłowni. Nie mówię, że to drugie jest złe, bo ma swoje plusy, ale ja zdecydowanie wolę pocić się w domowym zaciszu {poza moim ukochanym tenisem, bieganiem i rolkami <3}. Tak jak dzisiaj. Z samego rana odpaliłam nowe 6minutowe YouTubowe zestawy Ewy Chodakowskiej i wypróbowywałam je na sobie. Niestety Czekoladka pozwolił mi na wykonanie 80 przysiadów ze SQUAT CHALLENGE, jednego treningu z Ewą i pierwszej serii z drugiego filmiku. Na szczęście nadmiar energii mogłam rozładować przy codziennym odkurzaniu, gotowaniu i zimowym spacerku z Synkiem {pamiętajcie, wtedy też spalamy kalorie ;)}. Teraz jestem świeżo po 6w6p, a obecnie jadę sobie na rowerku stacjonarnym :) Jak widać motywacja wróciła :) Ohhh yeah :)


Co do YT filmików z Ewą - szczerze? Ćwiczenia doskonale znam z zestawów z Mel B i Jillian. Nic nowego, ale zawsze można je wykorzystać do porannej rozgrzewki. Poczekam na kolejne treningi i dopiero wtedy je ocenię. 

A Wy widziałyście już nowe zestawy Ewy? Jak wrażenia? 

J.

12 komentarzy:

  1. YT to istna kopalnia wiedzy :) Tylko trzeba wiedzieć jak szukać :) Też bardzo często z niego korzystam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Powodzenia i wytrzymałości z motywacją :*

    OdpowiedzUsuń
  3. ja ostatnio pokochalam skalpel II <3 tych nowych treningów domowych jeszcze nie testowałam na sobie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja Ewę odpuściłam sobie już dobre kilka miesięcy temu. Jakoś wszystkie ćwiczenia wydają mi się u niej bardzo podobne. Z pewnością są dla początkujących i może ciut wyżej. A jak wiadomo poprzeczkę stawiać sobie należy wyżej i wyżej :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. no tak Internet to wspaniałe źródło wszystkiego;)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja na razie odstawiłam Ewę na rzecz Body Revolution Jillian : ) zobaczymy, czy da mi w kość. treningi Ewy już mi się przejadły i nigdy jakoś nie ciągnęło mnie do nich mocno, zawsze robiłam trochę dlatego, że sobie postanowiłam, a nie, że mnie ciągnęło. dziś zrobiłam pierwszy trening z Jillian i chce mi się więcej, jestem ciekawa co będzie dalej - zupełnie inaczej niż poprzednio. mam nadzieję, że wytrwam i nie mam takiego wrażenia tylko dlatego, że na początku jest łatwiutko. ależ Ty masz dużo energii, cały dzień wypełniony aktywnością : )

    OdpowiedzUsuń
  7. To fakt! Cudowne jest to, że jeśli ktoś naprawdę chce to nie musi wydawać góry kasy na dietetyka, siłownie i inne czary mary tylko działa sam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mimo wszystko wolę ćwiczyć w fitness klubie, jest o wiele lepsza atmosfera. Zimą raczej ćwiczę w domu, bo nie chce mi się wychodzić, jest to też oszczędność czasu.

    Ewa nie wymyśla swoich ćwiczeń, układa je tylko w programy treningowe. Sama mówi o nich, że są składnikami, na podstawie których robi przepisy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Też uwielbiam ćwiczyć niestety ostatnio ciagle odkładam i tłumacze sobie to sesja ale w końcu czas się wziąść za siebie! Obserwuję:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nominowałam Cię do zabawy liebster blog award :) Jeśli masz ochotę zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Polecam fitness blender na YT i ich cwiczenia. Dodatkowo maja wlasna strone internetowa z ktorej mozesz sie dowiedziec ile kalorii spalasz przy danym treningu.
    Ja ewe jakos odstawilam w styczniu i nie spieszy mi sie do jej nowej plyty odkad zaczelam z fitness blender. No i rezultaty tez widze :-)

    Swietny blog. Bede powracac regularnie.
    Marta

    OdpowiedzUsuń