kk

sobota, 21 lipca 2012

Prawdziwy killer.

Padnięta, ale zadowolona ogłaszam wszem i wobec, że już jestem po pierwszych ćwiczeniach z Ewą. Jedyne co jestem w stanie napisać to - gdzie się podziała moja kondycja? Rany julek. Ćwiczenia dają nieźle w kość, tym bardziej, że od porodu nie mogę się pochwalić dużą aktywnością fizyczną. Do tej pory myślałam, że 8minute abs to są ćwiczenia, ale teraz wiem, że to tylko mały pikuś ćwiczeniowy. Dla przypomnienia samej sobie wklejam porównanie mojego brzucha przed i po absie (dobre czasy przed ciążą, gdy miałam wystarczająco dużo czasu i motywacji na ćwiczenia)


Teraz czas wytoczyć potężniejsze działa, bo i brzuszek wygląda gorzej (fotki wkrótce). Wiem, że ćwiczenia z Ewą mi pomogą, o ile wytrwam w nich wystarczająco długo. Killer wymiata i być może jeszcze nie jestem w stanie zrobić wszystkich ćwiczeń w takim samym tempie, co Ewa, ale to, że wytrwałam do końca uważam za swój osobisty sukces. Mam nadzieję, że z każdym kolejnym treningiem będzie tylko lepiej. Wiem, że dam radę :) Gra jest warta świeczki.

J.


10 komentarzy:

  1. Ja od ok.kilka lat robię brzuszki. Z większym zacięciem lub mniejszym, ale warto dbać o siebie! ; )
    zapraszam do mnie
    www.ellsolange.blogstpo.com

    OdpowiedzUsuń
  2. warta, warta!! ;)) trzymam kciuki z całych sił ;))

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. kurcze, też się muszę za siebie wziąć :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. ojjjj raczej byłam, teraz dopiero walczę o wygląd sprzed ciąży :)

      Usuń
  5. głupio ze pytam ale co to ten ABS ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ABS to ćwiczenia na brzuch, które trwają 8 minut :) Są jeszcze inne ćwiczenia z tej serii np. na pośladki, na nogi, na ręce itp :) Po wpisaniu w youtube 8 minute abs powinien wyskoczyć filmik z ćw. z panem w niebieskich legginsach :D

      Usuń
  6. nawet jeśli sama nie lubię Ewy, to wiem, że wielu dziewczynom te ćwiczenia odpowiadają i chwalą sobie je, więc pozostaje mi życzyć Ci powodzenia z Ewowym killerem :)) a brzuszek miałaś faktycznie śliczny!

    OdpowiedzUsuń
  7. Chciałabym mieć taką porażkę:-)
    Nie obraz się Justynko, ale jak zobaczyłam ostatnią fotkę, to pomyślałam, że chyba byłaś zagłodzona, bo już Ci żebra i kości miednicy wystawały.
    I tak zazdroszczę Ci figury - nawet tej po ciąży, super wyglądasz!

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń