kk

środa, 24 lipca 2013

Fit mama - nowy trend wśród matek?

Jessica Alba, Snooki, czy Shakira, to tylko kilka przykładów kobiet-matek, które po porodzie w szybkim tempie wróciły do swojej figury sprzed ciąży. W dużej mierze zmiany te podyktowane są wymaganiami ich zawodu - celebryci pod tym względem mają o wiele gorzej niż 'normalni' ludzie. Ciągłe życie pod czujnym okiem paparazzi zmusza do szybkiej walki z nadprogramowymi kilogramami. Wydawać by się mogło, że to jest główny motyw ich pociążowych metamorfoz. Ale czy jedyny? 

Niekoniecznie. Wystarczy spojrzeć na rodzime, najbliższe podwórko. Coraz częściej łapię się na tym, że młode mamy szybko wracają do formy sprzed ciąży. Kto nie wierzy, niech zobaczy, ile fitblogów prowadzonych jest przez mamy. Niejednokrotnie mogą się one pochwalić bardziej wysportowanymi sylwetkami od niejednej nastolatki. Ale żeby nie było, że tylko kobiety prowadzące blogi są reprezentantkami fit mam. Bo to nieprawda. Duża część z Was, która śledzi mnie na fanpage'u, czy na blogu także należy do tej grupy, a praktycznie każda osoba jest na swojej fit drodze.

Niedawno z ciekawości zapytałam Was o motywy Waszej walki o ciało sprzed ciąży. Zanim jednak przejdę do podsumowania Waszych wypowiedzi, napiszę co mnie motywuje do powrotu do przedciążowej formy. W głównej mierze jest to chęć udowodnienia sobie i innym, że kobieta po porodzie wciąż może wyglądać atrakcyjnie i mieć ładne ciało. Chciałam móc bez oporów nosić obcisłe bluzki i nie krępować się odstającym spod ubrań brzuszkiem. Może to próżne, ale chyba nie znam osoby, która nie chciałaby dobrze wyglądać. Dla jednych 'dobrze' to rozmiar 40, dla innych 36. Nie będę tutaj w to wnikać, bo każdy ma swoje postrzeganie piękna. Niekoniecznie chodzi tylko o piękne wysportowane ciało, ale przede wszystkim o lepsze samopoczucie i kondycję.




Wracając do Waszych wypowiedzi. Praktycznie każda z Was podziela moje zdanie o chęci podobania się przede wszystkim samej sobie. Uważam, że to naturalne, że chcemy ładnie wyglądać dla siebie, partnera, otoczenia. My kobiety lubimy słyszeć komplementy na temat swojego wyglądu, a już po porodzie w szczególności. Chyba żadna z nas świadomie nie chce trwać w pociążowym ciele. Chcemy pokazać światu, że era 'zapuszczonej, zaniedbanej matki' już dawno przeminęła. Właśnie tego obawia się wiele kobiet starających się o dziecko - zmian w ich ciałach. Z doświadczenia powiem Wam - tak ciało się zmienia {przeżyłam szok chwilę po porodzie i prawie pożegnałam się z ładnym brzuchem :D}, ale zamiast się załamywać trzeba działać po wyznaczonym przez lekarza terminie i cieszyć się z aktywnych chwili z dzieckiem.
Drugą kwestią jest chęć przygotowania swojego ciała do kolejnej ciąży. Jest to bardzo rozsądny krok, sama na 100% podobnie podeszłabym do tematu, gdybym planowała kolejne dziecko. 
Kolejny motyw, chyba najważniejszy - zdrowie. Będąc rodzicem musimy być aktywni dla naszego dziecka, które jest małym wulkanem energii. W jednej sekundzie potrafi włączyć turboprzyspieszenie i znaleźć się w niebezpiecznej odległości od jeziora, czy rozpędzonego auta. Jak widać, dobra kondycja wskazana. 

Szczerze podziwiam Fit Mamy - praca, dziecko, obowiązki domowe.... Często bardzo ciężko znaleźć chwilę dla siebie, na ćwiczenia, ale przy odrobinie pomocy najbliższych lub przeorganizowaniu doby, wszystko jest do zrobienia. Najgorzej jest zacząć i przestawić się na tryb sportowy. Ja sama korzystam z chwili, gdy Czekoladka śpi lub ćwiczę razem z nim. Pamiętam, jak po zakończonym połogu wróciłam do ćwiczeń {nie były to super wymagające aktywności, ale zawsze czułam, że coś robię dla siebie}. Na początek postawiłam na hula hop i rowerek stacjonarny - jednocześnie bujałam synka w wózku, kręciłam kółkiem/jechałam na rowerku i uczyłam się do egzaminów sesyjnych :], a wieczorem 'trzaskałam' serię 8 minutówek na brzuch :D
Inni z kolei wolą inaczej zorganizować chwilę dla siebie - stawiają na opiekę u dziadków, taty, przedszkolu, żłobku. Grunt to znaleźć dobre rozwiązanie dla siebie i dziecka :) Ja nie miałam możliwości zostawienia dziecka pod czyjąś opieką - moi rodzice pracują, Mąż pracuje za granią, a teściowie mieszkają w Tanzanii... ale jak widać dałam sobie radę. Nie bez znaczenia jest tutaj pomoc moich rodziców, z którymi mieszkam i jestem im niesamowicie wdzięczna za każdą pomoc. Może i Wy macie w pobliżu pomocną dłoń?

A Wy jak godzicie bycie fit z byciem aktywnym rodzicem? Może coś podpowiecie innym Mamom :)

J.

9 komentarzy:

  1. Ćwiczę, kiedy mój Gosiaczek śpi, lub rano, zanim mąż pójdzie do pracy. A kiedy obie opcje odpadają, to kładę córkę w foteliku bujaczku i robię swoje, ona już się przywyczaiła do takiego widoku i z tego co widzę, uwielbia patrzeć na mnie w tym czasie.

    Chcę wyglądać lepiej niż przed ciążą, dlatego,żeby udowodnić sobie i pławić się w zazdrosnych spojrzeniach znajomych hłe, hłe.. :)

    Akurat moda na bycie fit wśród mam i nie tylko to świetna sprawa, kocham Polki za to :)

    OdpowiedzUsuń
  2. chec powrotu do jeszcze lepszej figury jak sprzed ciąży przyszła naturalnie i tak juz 2 lata..:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mówisz, że zauważyłaś iż coraz więcej mama wygląda lepiej niż przed ciążą... Kochana, może to i widać na blogach, ale bynajmniej tutaj gdzie mieszkam- jest totalna katastrofa ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kurcze, serio? ja jak obserwuję dziewczyny na ulicy, to naprawdę laski jak ta lala. czasami aż mnie zazdrość zżera, chociaż sama nie mogę jakoś wyjątkowo narzekać, to jednak zawsze znajdzie się coś, co bym poprawiła w swoim wyglądzie :P

      Usuń
  4. o tak. pamiętam jak jakieś 3miesiące po porodzie ludzie mówili mi, że w życiu by nie powiedzieli, że urodziłam dziecko - motywowało jak cholera :D szkoda, że teraz tak nie mówią haha :D

    OdpowiedzUsuń
  5. mnie zmotywowało to co Ciebie,a poza tym lubie walczyć ze stereotypami i tak jak Ty chciałam pokazać ze można :). Co do tej mody... ja sie wzięłam za siebie za nim sie zaczął ten trend, chodakowaska itp..bo lubie robić cos na przekór, cos inaczej niz inni a teraz znowu czuje sie jak jedna z wielu:(..ale to i tak jest fajna sprawa i dobrze ze mamuśki sie biorą za siebie... ale nie ejst ich zbyt wiele. moze to sie zmieni..chyba ze moda, jak to moda przeminie i Polska skończy jak hamerykanie..

    OdpowiedzUsuń
  6. niestety czasem nawet diety i cwiczenia na brzuch nie pomogą. Kg ciazowe spadly,i to niestety zbyt szybko.Skóra nie zdazyla sie w normalynm tempie "wciągnać" i została niełądny fałd skóry.Zabiegi falami radiowymi,masaze,cwiczenia...nie daly nic :( I niestety...bikini juz nie założe nigdy :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja takze nie mam nikogo kto by mogl mi pomoc przy synku. Maz pracuje od 10 rano do 1 w nocy. Tesciowie i rodzice w Polsce. Obcym nie zostawie malego, tak wiec opiekunki czy zlobek odpadaja. Sa dni ze nie ma szans na znalezienie nawet 5 minut na cwiczenia ( w tym momencie pisze to jedna reka a druga karmie synka;) Wieczorem czlowiek jest tak zmeczony i obolaly ze tylko chce sie polozyc. Ale sie staram. Bo chce sie dobrze ze soba czuc. Chce popatrzec w lustro i pomyslec 'dobrze wygladam'. Sa dni ze mam dosc i sie poddaje, ale zawsze po takim kryzysie wracam do cwiczen i zdrowej diety. Nikt nie powiedzial z bycie mama jest latwe. Ale wszystko jest do osiagniecia:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej :) ja już jestem po drugim porodzie - 12 tygodni temu. Na siłowni cwiczylam do 6 miesiąca, później i zabroniono - przed ciaza robiłam przysiady z 40 kg obciążeniem - w trakcie ciąży zmniejszyłam ciezar o polowe - to samo z martwym ciagiem i innymi ćwiczeniami :) po porodzie szybko wrocilam na silownie - pewnie większość to potepialo, bo powinnam przebywać z dzidziusiem - ale dzidziusiowi było dobrze z tata, a ja te kilka godzin w tygodniu bez wyrzutow sumienia, mogę poswiecic sobie!!

    Teraz nie mogę już chodzic na silownie regularnie - nad czym ubolewam :/ staram się znaleźć silownie, gdzie będę mogla chodzic z dzieckiem :) Ale cwicze w domu no i zobaczymy jakie będą efekty :)

    Pozdrawiam :)

    happybeingfitmom.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń