kk

wtorek, 4 czerwca 2013

Fatkini - bikini w rozmiarze XL.

Niedawno pisałam o swego rodzaju dyskryminacji osób w rozmiarze większym niż 38, tym razem coś zupełnie innego. 

Nadchodzi rewolucja? Tusza przestaje być wstydliwym tematem? Dowodem na to niech będzie ciekawy projekt modowej blogerki - Gabi Gregg, która wspólnie z producentem kostiumów Swimsuits For All stworzyła kilka modeli bikini dla pań o większych kształtach tzw. fatkini. Fatkini, w przeciwieństwie do 'normalnego' bikini, zamiast odsłaniać, ma modelować i tuszować niedoskonałości ciała. Dostępne  modele wpisujące się w najnowsze trendy: motyw galaktyczny, paski, neony, rozeszły się w zastraszająco szybkim tempie. 
{źródło: http://kolorymiwglowie.gazeta.pl/kolorymiwglowie/56,132311,13999011,Fatkini___bikini_w_rozmiarze_XL.html}

http://kolorymiwglowie.gazeta.pl/kolorymiwglowie/56,132311,13999011,Fatkini___bikini_w_rozmiarze_XL.html

Oto przykładowe najwyżej ocenione komentarze, jakie pojawiły się pod artykułem o fatkini na gazeta.pl

"Straszne. Większość tych kobiet to osoby otyłe, nie "puszyste". To nie są panie o "kobiecych" kształtach (tak jakby zwały tłuszczu i trzy podbródki miały świadczyć o kobiecości), to panie zagrożone cukrzycą, miażdżycą i bardzo krótkim, słabym jakościowo życiem.
Gazeta.pl i G. Wyborcza promują bieganie - super, bo bieganie, ruch i ogólnie sport, to zdrowie. Ale zaraz obok Gazeta włącza się w zachodnią (bo na zachodzie otyłość to już epidemia, i firmy odzieżowe dostrzegają niszę w rynku) promocję otyłości poprzez wmawianie, że "żeby być ponętne i seksowne możemy wyglądać jako modelki, zwłaszcza jak modelki plus size", albo "interesowanie się modą to nie tylko domena kobiet w rozmiarze XS" (tak jakby po drodze nie było S, M i L, prezentowane panie to chyba 46-50). Nie - będąc osobą wręcz chorobliwie otyłą dla większości jest się nieatrakcyjną i niezdrową. Przy okazji nie widzę cotygodniowego artykułu o ponętnym i seksownym mężczyźnie z otyłością brzuszną i trzema podbródkami. Ciekawe, że seksowna może być gruba baba, a gruby facet to już nie bardzo?"

"Moim zdaniem ruch w dobrą stronę, ale... Niektóre z tych dziewczyn zwyczajnie ryzykują cukrzycą, nadciśnieniem, chorobą wieńcową, mając taką figurę jak obecnie, dlatego mam nadzieję, że lepsza samoocena w ich przypadku może zaowocować podjęciem próby utraty wagi (bo na pewno w przypadku wielu tych dziewczyn to jest kwestia zmiany diety i ćwiczeń fizycznych). Jeśli kostium utwierdzi je w przekonaniu jestem piękna taka jaka jestem, pal licho zdrowie, to wg mnie to jest jednak oszukiwanie samego siebie. Natomiast jako alternatywa dla osób, które nie mogą schudnąć z uwagi na chorobę - jak najbardziej. Przy czym nie uważam, że z rozmiaru 50 należy od razu przeskoczyć na 32, jak po środku mamy np. rozmiar 40. Generalnie chodzi o to, żeby wyglądać i czuć się zdrowo."

Ja po części podpisuję się pod tymi komentarzami, a w szczególności pod tym drugim. Wg mnie, jeśli osoba jest otyła z własnej przyczyny {nie z powodów zdrowotnych}, to powinna zadbać o siebie {oczywiście, jeśli siebie nie akceptuje} i coś z tym zrobić {zmiana diety, ruch} - nie chodzi mi tutaj tylko o wygląd, ale przede wszystkim ZDROWIE. Grunt to znaleźć złoty środek pomiędzy byciem chorobliwie chudym, a niezdrowo otyłym.

A jakie jest Wasze zdanie? Czy wg Was to promocja otyłości, czy po prostu chęć pokazania, że każdy, bez względu na rozmiar może czuć się dobrze w swoim ciele?


J.

16 komentarzy:

  1. Myślę, że każdy powinien czuć się dobrze w swoim ciele i takie osoby też. Nie wolno ich dyskryminować ze względu na ich tusze, dla mnie jest to super ze się nie wstydzą , że mogą wreszcie coś założyć fajnego na siebie i modnego;)
    Jak dla mnie to nie jest promowanie otyłości tylko pokazanie ze takie osoby też mogą się czuć dobrze w swoim ciele.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że zdecydowanie chęć pokazania, że w każdym rozmiarze można czuć się dobrze. Jednak jako przedstawicielka grupy mocno puszystej, ja osobiście nie ubrałabym się w taki kostium. Czułabym się po prostu niekomfortowo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmmm... Hmmm... Masz rację, niektórzy mimo starań, będą nosić rozmiar XXL. Czasami wystarczy łykać hormony, sterydy - nic nie poradzisz na to. A Teraz wybacz, ale idę poćwiczyć zmotywowana Twoimi zdjęciami :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To są osoby otyłe, nie oszukujmy się. Otyły jest zawsze chory, nieważne w jak kolorowe ciuszki się ubierze. Można być puszystym, z odrobiną ciała czy przy kości i to jest ok, ale tak wielka otyłość jest okropna, niezdrowa i szkodliwa po prostu. Może to straszne co napiszę,ale tak grubi ludzie powinni natychmiast przejść na dietę i zacząć dbać o siebie . Otyli ludzie nie są ani piękni ani seksowni,są przerażający dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. anoreksję wszyscy postrzegają jako chorobę, ale otyłość już jest spoko.
      nie rozumiem tego rozumowania.

      Usuń
  5. przeraża mnie to przechodzenie społeczeństwa od skrajności w skrajność - i to właśnie też nasila problem, zarówno otyłości, jak i - w odwrotną stronę - niedowagi, bo, szczególnie ten najmłodszy element społeczności, ma przeświadczenie, że ma być albo tak, albo tak - albo za gruby, albo za chudy. Część z nich dąży do zwrócenia na siebie uwagi, której być może im brakowało w domu, szuka własnej wartości.
    Tylko po co tak krzywdzić zdrowie? :/

    Tu nie chodzi o dyskryminację żadnej ze stron - po prostu powinno się promować to, co zdrowe, a nie otyłość i anoreksję - jeśli chcemy mieć zdrowych obywateli, to powinno się wpajać właściwe wzorce żywieniowe, a nie że stan, w którym człowiek nie ma siły się podnieść z łóżka, bo mu się kolana zrównają ze stawami skokowymi przez masę, czy też nie ma siły już nawet czegoś zjeść, bo organizm nie ma nawet dość sił, by to przetrawić

    OdpowiedzUsuń
  6. Moim zdaniem kobiety, które wyglądają tak jak te ze zdjęcia z wpisu, muszą się bardzo dobrze czuć. Ja nie mam nic do nich, nie przeszkadzają mi ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ze względu na zdrowie dobrze by było gdyby kobiety otyłe (z własnej winy) zadbały o siebie. Ale nie znaczy to, że jak są grube, to powinny siedzieć w zamknięciu i nikomu się nie pokazywać, a jak się pokazywać, to najlepiej w worku na śmieci, żeby przypadkiem nie poczuć się ładnie. Dużo kobiet jak nie czuje się ładnie i seksownie, to popada w smutki i depresje i najczęściej zajadają ten stan rzeczy. A jak poczują się seksownie i ładnie, to będą dążyć do tego, żeby wyglądać jeszcze lepiej. Oczywiście nie wszystkie kobiety tak mają, ale ja na pewno należę do tego rodzaju kobiet...

    OdpowiedzUsuń
  8. Zauważyłam, że ludzie lubią popadać w skrajności. Jak nie anoreksja i wieszaki biegające po wybiegach, to promowanie otyłości w imię tolerancji i szukania akceptacji. Powiem jedno: nie podoba mi się to. Ta akcja społeczna, która miała na celu dodać pewności siebie kobietom (i zapobiec rozszerzaniu się zaburzeń odżywiania) wyraźnie wymknęła się spod kontroli. Zamiast rozpowszechniać modę na zdrowie i trzeźwe spojrzenie na ludzką sylwetkę, po ulicach zaczynają chodzić otyłe baby, które twierdzą, że to jest jak najbardziej okej, a przecież tak nie jest! Tu chodzi o zdrowie! Nie ma nic złego w pełniejszych kształtach, tak długo jak mieści się to w zdrowych granicach. Można być fit i jednocześnie nie nosić rozmiaru 34, czy nawet 38!

    OdpowiedzUsuń
  9. Osobiście nie mam nic do osób otyłych, które nie mają problemów z pokazywaniem się w takich strojach czy innych kusych ubrankach. Kto co woli - gdybym sama miała problem z nadwagą (z mojej przyczyny, nie zdrowotnej) to po prostu nie umiałabym na siebie patrzeć. Natomiast promowanie takiego stylu życia (bo tym de facto promocja takich strojów i pań więcej niż puszystych jest) jest tak samo niezdrowa jak promocja "wieszaków" z wybiegów. Wiadomo, nie każdy może za swoją tuszę czy drobną budowę - ale promowanie tego typu stanów to już po prostu przesada.

    OdpowiedzUsuń
  10. W dalszej części tego artykułu było zdjęcie zwykłej kobiety w takim rozmiarze i w takim stroju. Niestety nie wyglądała już na taką zadowoloną z siebie - trzeba pamiętać, że te kobiety również są retuszowane - zobaczcie jaką mają gładką skórę itd. Nasze czasy to skakanie ze skrajności w skrajność, w każdym aspekcie.

    OdpowiedzUsuń
  11. nie wiem czemu ludzie tak się martwią w przypadku osób otyłych o ich zdrowie, bez przesady z tą troską. fałszywą zresztą. jak np. chuda szafiarka wrzuci zdjęcie ociekającego tłuszczem kebaba to wszyscy omonomnom i nikt nie martwi się o jej zdrowie, a co z tego że ładnie wygląda z zewnątrz, jak w środku syf.

    OdpowiedzUsuń
  12. żeby te panie ze zdjęć nie były tak wyretuszowane, tylko normalnie cały celulit byłby ukazany, to już tak ładnie by nie wyglądały. A wszelkie wzory, a najbardziej paski dodatkowo pogrubiają

    OdpowiedzUsuń
  13. Uważam, że każda kobieta (oraz każdy mężczyzna) mają wybór i mogą wyglądać, jak chcą. Można być osobą otyłą (a otyłość wynika z różnych przyczyn - lenistwa, choroby itd.), ale można być przy tym również kobietą zadbaną (fryzura, makijaż, ładny, schludny strój, ładna cera, nawilżone ciało), ale można być grubym i najzwyczjaniej w świcie nieatrakcyjnym, niedbającym o siebie człowiekiem. Jesli te panie ze zdjęcia są szczęśliwe i czują się dobrze w swojej skórze - okej. Ja nie czułam się dobrze, więc postanowiłam to zmienić. Każdy ma wybór. Jednak, wg mnie, promowanie otyłości (czy to pod wzgledem mody czy czegokolwiek innego) jest błędem, ponieważ otyłość jest CHOROBĄ, i dodatkowo prowadzi do wiele innych schorzeń.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Czepiacie się szczegółów :) a czy otyła kobieta musi mieć otyłość z powodu jedzenia ? Większość przypadków jest związanych z chorobami, inne zaś uwarunkowane genetycznie. Sama ważyłam niedawno przeszło 95 kg, a jeszcze 5 lat temu miałam rozm 34-36 i 53 kg....szczerze, nie chciałabym tak znów wyglądać. Mój obecny stan 65 kg i roz 38-40 mi wystarcza, czuję się pieknie, seksownie i kobieco....mam wszystko na miejscu.

    OdpowiedzUsuń