kk

środa, 1 maja 2013

Nie mogę złapać tchu.

Miazga. Nie sądziłam, że po tych 33 treningach z Zuzką Light, jest mnie w stanie coś tak sponiewierać. A jednak. Dzisiejszy ZWOW #62 totalnie mnie zabił. Nie bez znaczenia było tutaj obciążenie, jakiego użyłam do tego treningu - był to 13 kg sandbag i 6kg hantla. Raaany. Teraz chce mi się śmiać z moich wcześniejszych 'treningów' z Jillian {dla przypomnienia - ćwiczyłam z 1,5kg hantlami :D}. Wiem, że każdy od czegoś musi zacząć, ale teraz z perspektywy patrzę na to z lekkim uśmiechem ;) {chociaż nie zmienia to faktu, że to właśnie Jill dobrze przygotowała mnie do treningów z Zuzką :)}.


Dzisiaj po zakończonym treningu nie wiedziałam, co mam pierwsze zrobić - czy położyć się na podłodze i tak sobie powoli konać, czy lepiej od razu położyć się do trumny. Na moje {nie}szczęście, zawsze po treningu jestem zmuszona do szybkiego prysznica, więc i tym razem nie miałam zbytniego czasu na umieranie.
I ktoś mi powie, że to tylko 12 minut. Tu nie chodzi o czas, tutaj chodzi o jakość treningu. A w przypadku Zuzy, wiem, że jest to czas dobrze wykorzystany. Daję z siebie wszystko, bo wiem, że czasu mam niewiele :) 

Tak, jak wspominałam na początku, dzisiaj stuknął mi 33 ZWOW, a co za tym idzie, zrobiłam już połowę treningów Zuzki. Niesamowite. Tym bardziej, że jeszcze niedawno z lekką obawą oglądałam jej mountain climbers i w życiu nie podejrzewałam, że będę w stanie dotrzymać jej kroku, a czasami nawet uda mi się ją wyprzedzić. Heh, dla wszystkich, którzy się wahają, czy dadzą radę - dacie, może nie od razu, ale z każdym ZWOW'em będzie lepiej :)

Jedyne czego żałuję, to brak odpowiedniej diety - jestem przekonana, że gdybym ją trzymała, teraz mogłabym pochwalić się nie tylko lepszą kondycją, ale i fajnym ciałem. Owszem nie jest źle, ale to wciąż nie to, czego chcę. Ale... Zaczął się nowy dzień, nowy miesiąc, a co za tym idzie nowe wyzwania :)

J.

9 komentarzy:

  1. J. chcemy zdjęc Twoich! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow,z tego co piszesz wydaje sie to byc calkoitym hardcorem :) Ale szacunek ,oby tak dalej:)

    OdpowiedzUsuń
  3. o tak popieram zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam to uczucie maksymalnego zmęczenia. Dla każdego to co innego :) moim zdaniem najwazniejsze żeby się nie poddawać !
    Pozdrawiam i życzę owocnych postanowień ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. czekam z niecierpliwością na zdjęcia, bo szczerze mówiąc intensywność Twoich treningów mnie lekko przeraża :D chciałabym zobaczyć efekty!!

    OdpowiedzUsuń
  6. takie treningi są najlepsze, sama gdy nie mam po jakimś totalnie siły to cieszę się niesamowicie ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. ja w końcu wykonałam pierwszy ZWOW :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja jeszcze z Zuzką nie ćwiczyłam, ale zamierzam w niedalekiej przyszłości :)

    OdpowiedzUsuń
  9. To mój ulubiony ZWOW :) gdy tylko się pojawił to robiłam go za każdym razem,gdy miałam w planie ZWOW

    OdpowiedzUsuń