kk

piątek, 12 kwietnia 2013

O trudnej walce z nałogiem...

Nie piję alkoholu, nie palę papierosów, nie zażywam narkotyków. Jednym słowem nie mam żadnych nałogów. Do niedawna byłam o tym przekonana, jednak rozmowa z Tatą uświadomiła mi, że jednak mam jakiś problem: słodycze. One rządzą moim światem, są moim 'papierosem', 'narkotykiem', który poprawia mi humor. Jednak wraz z nadejściem nowego miesiąca podjęłam wyzwanie - rzucam swój nałóg, pokażę, że umiem. I co? I poległam. Po niecałych dwóch tygodniach. W życiu nie sądziłam, że rozstanie się ze słodyczami może być takie trudne. Ale podobno jest coś równie trudnego? Co? Rzucenie palenia papierosów. Sama nie miałam z tym problemów - nigdy nie paliłam, więc nie miałam czego rzucać, ale mój Tata jest ekspertem w tej dziedzinie. To właśnie on, krok po kroku opisał mi, jak może wyglądać taka walka z nałogiem:

1 próba rzucenia palenia papierosów:
-pierwszy dzień bez papierosa - euforia i nadzieja, że uda się przezwyciężyć nałóg i już nie wróci się do palenia,
-drugi dzień bez papierosa - smutek i utrata sensu życia,
-trzeci dzień bez papierosa - powrót do nałogu spowodowany nudą i namową kolegów w wojsku,

2 próba rzucenia palenia papierosów:
-papierosy pachną, człowiek szuka towarzystwa palaczy, liczy na propozycję zapalenia, pojawia się chęć zapalenia chociaż jednego papierosa, co kończy się kupieniem swojej paczki papierosów i powrotem do nałogu,

3 próba rzucenia palenia papierosów:
-ustalenie terminu rzucenia palenia {np. początek nowego roku},
-wypisanie sobie powodów rzucenia: 
czynniki zdrowotne - pojawiało się coraz więcej reklam uświadamiających negatywny wpływ nikotyny na zdrowie, ostrzeżenia na opakowaniach papierosów, problemy z zadyszką, kaszel; 
czynniki finansowe - nie ma co się czarować, za przepalone pieniądze można było kupić sobie dobry samochód; 
czynniki społeczne - palenie jest passe, ubrania śmierdzą; 
czynniki moralne - chcę być dobrym przykładem dla dzieci.


Trzecia próba okazała się dla mojego Taty próbą udaną. Dokładnie w dniu rozpoczęcia mojego pierwszego roku szkolnego, Tata postanowił pożegnać się z papierosami. W tym roku minie prawie 16 lat od rzucenia palenia przez mojego Tatę. Ostatnio Tata stwierdził, że teraz po tych latach bez palenia może powiedzieć, że jego organizm się wyczyścił - papierosy mu śmierdzą i w ogóle nie myśli o nich w kategoriach przyjemności. 


Tak wyglądało rzucanie palenia kilkanaście lat temu. Człowiek musiał liczyć sam na siebie, tak jak ja w kwestii słodyczy. Jednak od niedawna palacze mają łatwiej. A to wszystko dzięki ciekawej kampanii społecznej - "Eks - palacze - nic ich nie zatrzyma". W ramach tej akcji powstał program iCoach, który pomaga, motywuje, kontroluje i przypomina, dlaczego nie chcemy wrócić do palenia. Co ciekawe, program ten jest zupełnie darmowy {dostępny w 23 językach} i podobno bardzo skuteczny {moja Mama jest na etapie testowania, więc pewnie wkrótce pojawi się więcej informacji na ten temat}. Skierowany on jest nie tylko do osób, które chcą rzucić palenia, ale także do tych, którzy jeszcze się wahają lub dopiero po cichu myślą o rzucaniu palenia.

http://www.exsmokers.eu/pl-pl/icoach

Program iCoach składa się z 5 faz:
1. Nie mam zamiaru przestać.
2. Powinnam/powinienem rzucić palenie, ale nadal się waham.
3. Wkrótce rzucę palenie.
4. Właśnie rzuciłam/rzuciłem palenie.
5. Nie palę już od jakiegoś czasu.

Jak widać, w programie nie chodzi o rzucenie palenia z dnia na dzień, ale stopniowe dążenie do tego by stać się byłym palaczem. Po więcej szczegółów odsyłam na stronę http://www.exsmokers.eu/, gdzie możecie bezpłatnie zarejestrować się na stronie i skorzystać z takiego wirtualnego codziennego motywatora w walce z nałogiem :)

Jako ciekawostkę podam, że do akcji dołączyli się także piłkarze FC Barcelony, co dodatkowo może motywować fanów piłki nożnej :D


Ja po cichu liczę, że wkrótce pojawi się podobna kampania dla słodyczoholików ;) Chyba będę pierwszą osobą, która skorzysta z takiego coachingu ;) A może sama coś takiego wymyślę :D?

I jak, ktoś chętny do podjęcia wyzwania rzucenia palenia z iCoach i pozbycia się tego brzydkiego nałogu ;>? 

Ciekawa jestem Waszego zdania na temat takiej formy motywacji? Wierzycie w jej skuteczność?

J.

36 komentarzy:

  1. Gdybym paliła, to na pewno bym przestała ze względu na Barcę :D Na szczęście nigdy nie miałam papierosa w ustach i cieszę się, że nie wpadłam w nałóg :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się cieszę, że nie wpadłam w nałóg, bo jak widzę, jak moja Mama się z tym męczy to aż mi jej szkoda. Mam nadzieję, że ten program iCoach, pomoże jej raz na zawsze pożegnać się z tym świństwem.

      Usuń
  2. Ale który nałóg masz na myśli? :) Palenie już rzuciłam, więc chętnie się przyłączę do akcji odsłodyczowania.
    Od siebie mogę dodać, że w rzucaniu palenia może pomóc książka "Łatwa metoda jak rzucić palenie" Allana Carra, która skupia się nie na powodach dla których warto rzucić, ale na tym dlaczego dana osoba pali.

    Sądzę, że podobną metodę można zastosować przy słodyczach, zaobserwować kiedy po nie sięgamy. W moim przypadku zazwyczaj w chwili zmęczenia, znużenia, smutku. Chyba chodzi o to by sobie uświadomić, że sięgnięcie po słodycze nie eliminuje czynnika, który wywołał dane uczucie. Lepiej usiąść, odetchnąć i poszukać czegoś co nam zastąpi słodycze.
    Inna kwestia kiedy jesz je bez poczucia winy. Tak jak np, w domu rodzinnym na Wielkanoc jadłam makowiec i inne ciasta, bo były pyszne i sama takich nie potrafię zrobić, ponadto bardzo rzadko mam okazję by je zjeść.
    No ale z jedzeniem sklepowych słodyczy to rzeczywiście trzeba walczyć.
    Renata (EatFit)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już sprecyzowałam - chodziło mi o palenie papierosów. Niestety nie ma jeszcze aplikacji dla słodyczholików.

      Co do uświadamiania sobie, dlaczego palę/jem, to jest to bardzo ważne. W przypadku mojego Taty była to chęć wpasowania się w towarzystwo no i zwykła wojskowa nuda. U mnie ze słodyczami jest troszkę inaczej - to bardziej reakcja na stres, smutek i złość. A czasami zwykła głupota i brak silnej woli. Walczę z tym, ale jak na razie bezskutecznie :(

      Chociaż... Dzisiaj oddałam słodycze mojemu bratu i mam nadzieję, że jest to mój początek dobrej drogi :)

      Usuń
    2. U mnie też tak jest: stres, smutek złość czy głupota, bezmyślność. W takiej chwili dobrze się zatrzymać i zastanowić czy warto.
      Zauważyłam też, że jak dieta jest zbilansowana a mam zaplanowane co będę jadła, wtedy prawdopodobieństwo sięgnięcia po słodycze jest małe. Często też tłumaczę sobie, że po co marnować swoje zabotrzebowanie kaloryczne na słodycze, z których mój orgaznizm nic nie będzie miał. Jak jem zdrowo to aż wręcz czuję jak moje komórki pochłaniają witaminy i minerały z jedzenia i wtedy czuję się nie tylko najedzona, ale również odżywiona :) Tego uczucia nie ma przy zjedzeniu słodyczy.

      W każdym razie trzymam kciuki za powodzenie w walce z nałogiem!

      Usuń
  3. Chciałabym takie wsparcie FC Barcelony ach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widzę, że ta FCB to strzał w 10 :) Gdyby tylko wspierali przy rzucaniu słodyczy hahaha :)

      Usuń
  4. uwielbiam slodycze... i nie zamierzam ich calkowicie ograniczyc, bo wszystko jest dla ludzi tylko z UMIAREM ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no i jak nie teraz to kiedy ? nie pale, nie pije, nie narkotyzuje się, więc na coś umrzeć trzeba :P - nie zbyt mądre wiem, to raczej taki "żart" :).
      Ale myślę, że jakbym miała tak walczyć ze sobą to chyba bym się psychicznie zamęczyła i wychodzę z założenia, że jak słodycze to tylko do południa i nie tony ciastek tylko jedno czy dwa do herbatki. Na szczęście jestem z tych co uwielbiają słodycze, ale potrafią się pohamować nawet jeśli wiem, że mam w szafce tabliczkę ulubionej czekolady z orzechami ;).
      A Tobie życzę powodzenia w walce z nałogiem, być może kiedyś do Ciebie dołączę, na razie nie dorosłam do tej decyzji :P.

      Usuń
    2. u mnie jest problem tego rodzaju, że ja nie umiem poprzestać na jednym, czy dwóch ciastkach/cukierkach. Jem, jem, jem aż zrobi mi się niedobrze. Wiem, to jest chore i dlatego uważam, że mam problem :/

      Usuń
    3. rozumiem, dobrze, ze jestes swiadoma problemu, wierze, ze dasz rade go opanowac :)

      Usuń
  5. muszę się temu blizej przyjrzec bo niestety pale juz 8 lat :/

    OdpowiedzUsuń
  6. ach słodycze :) obiecuje sobie, że ne zjem a potem co jak dostane w łapki to zjem szybciej niż córki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. skąd ja to znam... to jest najgorsze, pewnie gdybym mieszkała sama, to w ogóle bym nie kupowała słodyczy, a tak to nie mam na to wpływu i mnie kusząąąąąą.

      Usuń
  7. Ja kiedyś paliłam sporo lat, ale pewnego dnia po prostu powiedziałam 'nie palę' i nie paliłam w ogóle przez 3 lata. Teraz zapalę jak pije alkohol, ale też nie za każdym razem(!) i też nie z pierwszym łykiem alko. Czasami mam tak, że chce mi się zapalić, ale potrafię to swobodnie zwyciężyć. Lubię sobie od czasu do czasu zapalić przy alko, więc raczej z tego nie zrezygnuję ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj właśnie z tym się najczęściej spotykam u znajomych - przy alko papieros musi być. Sama tego nie rozumiem, no aleee :P Ktoś nie musi rozumieć mojego pociągu do słodkiego ;)

      Ja jednak Ci życzę, żebyś kiedyś uwolniła się na dobre od palenia :)

      Usuń
  8. Wszyscy palący chcą rzucać palenie, tyle się o tym mówi...a ja palę i lubię palić, jakoś nie mogę się przekonać do tego żeby przestać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MAm podobnie, ale zainteresowała mnie ta aplikacja i chyba sprobuje, nic nie trace

      Usuń
    2. Ja się zgadzam - nic nie tracicie, a możecie wiele zyskać - zdrowie, pieniądze no i wolność. Bo czasami jak patrzę na moją Mamę, jak chce zapalić, a nie może to mi jej szkoda :) Zresztą, ja mam podobnie ze słodkim :/

      Usuń
  9. mój tata rzucił palenie też bardzoo dawno temu i za to kocham go jeszcze bardziej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratulacje dla Twojego Taty. Ja swojego też za to szanuję :)

      Usuń
  10. O, ciekawa akcja! Może wreszcie uda się zmobilizować mojego tatę do rzucenia, bo chociaż nie utrudnia to mnie i mamie zbytnio życia (tata bardzo się stara nie przeszkadzać nam swoim paleniem), to jednak się o niego martwimy. Dzięki za info! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobnie z Mamą - niby nam to nie przeszkadza, ale jednak wizja chorób mobilizuje nas do podjęcia walki z paleniem... :)

      Powodzenia dla Twojego Taty! :)

      Usuń
  11. Ja również rzuciłam palenie :) Paliłam ponad 6 lat i skończyłam z dnia na dzień, myślę, że to jest najlepsza metoda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I taka postawa mi się podoba :) Chciałabym mieć tyle silnej woli.

      Gratulacje :)

      Usuń
  12. Ja też ogromnie szanuję ludzi, którzy rzucili palenie albo wyszli z alkoholizmu, bo to są nałogi niesamowicie uzależniające fizycznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobne odczucia, to nie jest takie łatwe, jak się ludziom wydaje. Szacunek dla wszystkich ex-smokersów :)

      Usuń
  13. Mój Tata zaczął palić jako nastolatek, ale gdy dowiedział się, że Moja Mama jest w ciąży rzucił palenie bez wahania i nie pali po dziś dzień a ma 43 lata :)
    Osobiście potrzebuję jakiejś silnej motywacji, mocnego kopa, żeby poradzić sobie ze słodyczami, one są "Moją Kokainą" :D

    OdpowiedzUsuń
  14. ja wiele razy próbowałam rzucić słodycze. czasem udawało mi sie nawet 2-3 miesiące ich nie jeść. po latach, prób, doświadczeń wiem już, że nie tędy droga. Bez sensu jest postanowienie: "już nigdy nie tkne nic słodkiego". jest to bezsensowne katowanie siebie. zaczełam sie coraz bardziej interesować zdrowym żywieniem i wreszcie doszłam do pewnej równowagi. nie kupuje w ogóle słodyczy w sklepie. robie je sama w domu i spożywam z umiarem. rzadko używam cukru, jak już to trzcinowego, ale najczęściej stewii, miodu i syropu z agawy, dlatego że one tak nie uzależniają jak cukier i pomagają jeść racjonalnie. do tego jem zgodnie z ogólnie przyjętymi zasadami zdrowego żywienia, regularnie ćwicze z ewą chodakowską i jestem zdrowa i szczupła i co najważniejsze szczęśliwa, czego wszystkim wam życze. i jeszcze jedna ważna rzecz: chwile słabości zdarzają sie każdemu. mnie też zdarza sie zjeść chipsa czy niezdrowego batona, ale nie można wtedy całkowicie sie poddawać tylko dalej wytrwać w swoich postanowieniach :) pozdrawiam i życze wszystkim determinacji ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja też ma problem ze słodyczami... Często sobie obiecuję "od dzisiaj nie pochłaniam słodkiego", ale długo nie wytrzymuję... Zdaję sobie sprawę, że przez to gorzej mi idzie w walce o dobrą figurę a niestety nie wiem jak to zmienić...

    OdpowiedzUsuń
  16. mój sposób? stopniowo ograniczałam słodycze jeśli chodzi o plan tygodniowy... zaczynając od 2 dni bez słodyczy w tygodniu, doszłam z wielką radością do 6! Liczy się Twoja wewnętrzna motywacja... i wcale nie jest to trudne :) dzis jadam tylko to co zrobię sama, w jednym z dni tygodnia (nie ograniczam się np do niedzieli, bo to niewiele by mi dało - mam ochotę akurat dziś - jem, ale przez pozostałą część tygodnia odpuszczam). Mi bardzo ten sposób pomógł i polecam spróbować na sobie :) a nuż się uda... i zaczynając od ograniczenia, pozbędziesz się ich całkowicie z diety? :))

    pozdrawiam!
    http://design-yourlife13@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja rzuciłam palenie 2 marca i całe szczęście, wyszłam już z fazy w której wszystko mnie denerwowało. Nie paliłam jakoś dużo (paczka tygodniowo), ale wszystko się zmieniało podczas imprez/wyjść ze znajomymi. Teraz zmotywowało mnie branie tabletek antykoncepcyjnych, przy czym palenie nie jest zbyt pożądane.. Tak więc strach przed zakrzepicą skutecznie mnie odpycha, a do papierosów nie ciągnie mnie nawet w towarzystwie palaczy ;) Za to słodyczoholizm... Na ten temat mogłabym napisać książkę. Kilka tygodni temu dietetyk powiedział mi, że od słodyczy można się uzależnić w taki sam sposób, bo ich spożywanie uruchamia te same receptory w mózgu, co w przypadku palenia czy picia alkoholu (o ile niczego nie pokręciłam :P) To ja się pytam, gdzie są terapie i spotkania Anonimowych Słodyczoholików? :D

    Pozdrawiam :)
    lennii

    OdpowiedzUsuń
  18. Też nie palę od grudnia. Wcześniej rzuciłam palenia na 3 lata, ale w stresie wróciłam do tego i rok walczyłam, żeby to cholerstwo rzucić. Nie biorę, żadnych tabletek ani innych cudów. Na początku jest ciężko potem już z górki. Chociaż miałam ostatnio mega ochotę na jednego, ale żal mi tych ćwiczeń i zdrowego odżywiania.

    OdpowiedzUsuń
  19. Też jestem zdania, że należy sobie jasno określić, dlaczego chcemy przestać palić. Potem już nic w papierosach nie będzie smakować ani pachnieć tak samo i rzucenie palenia przyjdzie w sposób naturalny.

    Ja już nie palę, bo NIE CHCĘ :)

    OdpowiedzUsuń