kk

piątek, 15 lutego 2013

Banany - jeść czy nie jeść? Oto jest pytanie.

Zainspirowana poniższym filmikiem Kasi i Marty postanowiłam sama dzisiaj wziąć pod lupę owoce - konkretnie banany i kiwi, które w ostatnim czasie królują w moim menu. 


Uwielbiam łączyć je z jogurtami naturalnymi, które po wymieszaniu blenderem smakują wyśmienicie. Z reguły taką 'przekąskę' serwuję sobie po treningu - nie ma to jak smaczne połączenie węglowodanów i nabiału ;) W innej części dnia staram się unikać bananów, ale nie zawsze mi to wychodzi {zawsze usprawiedliwiam się tym, że lepiej zjeść owoc niż słodycze ;)}.



Dziewczyny twierdzą, że podczas odchudzania lepiej zrezygnować z bananów {ewentualnie można zjeść jednego do 20 minut po treningu}, gdyż zawierają dużo skrobi i mają wysoki indeks glikemiczny. To tłumaczy fakt, dlaczego tuż po zjedzeniu banana, najpierw mamy zastrzyk energii, ale niestety zaraz mamy ochotę na coś innego. Podobno najlepszym połączeniem jest kiwi+banan - hmmm nie próbowałam, a może warto? Tym bardziej, że kiwi to bomba witaminowa - w szczególności to kwaśne zawiera dużo witaminy C.
To, co niezwykle zaciekawiło mnie w filmiku, to fakt, że w bananach, które trafiają do Polski {czyt. zielone, dojrzewające w chłodniach na miejscu} praktycznie nie ma potasu. Dlaczego? Po prostu nie dane jest mu się wytworzyć, przez zbyt wczesne zbieranie jeszcze niedojrzałych owoców. Ech... I w tym momencie zazdroszczę mojemu Mężowi i Bratu możliwości jedzenia prawdziwych bananów w Tanzanii. Niestety, ja muszę zadowolić się gorszą 'sztucznie dojrzewającą' wersją :/ Chociaż już cieknie mi ślinka na myśl o prawdziwych afrykańskich bananach {plantany}, które po ugotowaniu naprawdę smakują jak ziemniak {po więcej informacji odsyłam TUTAJ}.


Jedyne z czym się nie zgodzę, to fakt, że w końcówkach bananów mieszkają robaki - to mit, który już dawno został obalony ;) Także uważam, że na diecie można jeść banany - tylko w pierwszej części dnia i oczywiście należy wliczyć je w swoje dzienne zapotrzebowanie kaloryczne ;) {ciekawostką jest to, że zielone banany mają więcej skrobi niż te żółciutkie}

Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam zdobywać nową wiedzę m.in. z takich filmików jakie prezentują dziewczyny. Gdy tylko odkryję coś równie fajnego, na 100% się tym podzielę :)

Ciekawa jestem, czy Wy jecie banany na redukcji? Myślicie, że naprawdę powinno się ich unikać?
Ja wiem jedno - zbyt bardzo je kocham, by z nich zrezygnować - a że dozwolone są po treningu, to czemu nie :) Tym bardziej, że mają mało tłuszczu, dużo witamin i minerałów - ja tam z nich nie rezygnuję. Jedyne do czego namawiam - MYJCIE SKÓRKĘ BANANA PRZED OBRANIEM - znajduje się na niej masa konserwantów i chemikaliów.

J.


24 komentarze:

  1. co to jest ta redukcja? ju zkilka razy czytam ze ktos jest na redukcji?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, pisząc redukcja miałam na myśli dietkę + trening aerobowy :)

      Usuń
  2. ostatnio ktoś pisał już bardzo podobny post, również zainspirowany tym filmem. co do mnie - kiedyś uparcie unikałam bananów 'bo tuczą', mimo że zawsze bardzo je lubiłam. teraz stanowią dla mnie doskonały dodatek do porannej owsianki czy właśnie z jogurtem naturalnym (jako posiłek potreningowy - najlepiej niezbyt późny). wydaje mi się, że nie ma co popadać w paranoję i można szamać banany, byle nie zajadać się nimi, po pierwsze w późnych godzinach, po drugie w dniach beztreningowych : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo filmik jest wart obejrzenia i zweryfikowania :) ja podobnie jak Ty, kiedyś unikałam bananów, dopóki nie odkryłam koktajlów bananowych z jogurtem naturalnym. Teraz nie wyobrażam sobie dnia bez koktajlu :)

      Usuń
  3. Ja zajadam banany, aż mi się uszy trzęsą :)
    Robię z nich koktajl po treningu lub dorzucam do musli i jogurtu na drugie śniadanie. Chyba nie potrafiłabym z nich całkiem zrezygnować, bo uważam, że świetnie wzbogacają posiłek i są miłym słodkim akcentem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie myślę tak samo. Nie ma to jak smaczna przekąska po treningu :)

      Usuń
  4. Kiedys jadłam mus babanowo-kiwi domowej roboty :) poprostu w blenderze miksujemy banana z kiwi dajemy do pucharka i sypiemy gorzką czekoladą. Można tez dodac śmietane na górę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej brzmi kalorycznie ;) Ale nie powiem, żebym nie miała na niego ochoty :) Hehe, może kiedyś wypróbuję :)

      Usuń
  5. ja jem banany baaardzo czesto z powodzeniem schudlam ponad 30 kilo,wiec nie ma sensu ichograniczac zwlaszcza jesli trenuje sie cokolwiek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę. I to jest potwierdzenie tego, że wcale nie trzeba rezygnować z bananów, gdy chce się schudnąć. Grunt to zachować umiar i zdrowy rozsądek :)

      Usuń
  6. używam banany zamiast cukru do wypieków.pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe rozwiązanie, szczerze? Nie wpadłabym na to :) Trzeba wypróbować, koniecznie :)

      Pozdrawiam :)

      Usuń
  7. Ja bardzo lubię banany i jeden z moich psiaków też za nimi przepada :D Ale o tym, że zawierają mało potasu, nie wiedziałam - chyba lepszym źródłem są jednak nasze rodzime pomidory.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piesek wie, co dobre. Hmm... Próbuję sobie przypomnieć, czy mój pies też się nimi zajadał, ale jakoś nie pamiętam. Tak czy siak, banany są smaczne, więc na bank z nich nie zrezygnuję ;p

      Usuń
  8. ja jem banana zawsze na wieczor z bialkiem w postaci twarozka (22g bialka na 100g twarogu). idealne polaczenie (no nie biorac pod uwage faktu, ze istnieja lepsze zrodla bialka, ktorych jednak nie cierpie -.-)

    OdpowiedzUsuń
  9. afrykańskie banany to plantany...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spotkałam się z dwiema nazwami, więc sama nie wiedziałam, którą napisać ;) także w komentarzach pod postem na drugim blogu dziewczyny używały obu nazw, stąd ten 'błąd' ;)

      Usuń
  10. Oczywiście, że jem banany. Uwielbiam je. Właśnie przed chwilą zjadłam z płatkami owsianymi, jogurtem i orzechami. Było pyszne.

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej słuchajcie drodzy moi. Tutaj Kasia z tego filmiku. Ten grypsik z robalami wystającymi po zjedzeniu banana z obu stron ciała to żarcik na przekąskę ;). Mit o lamblii rzeczywiście został obalony, ale wiedzą o nim tylko osoby, które interesują się odżywianiem. Cieszę się zatem, że wywołuje szeroką dyskusję i przekazywanie dalej info o bananach. A co do robaków w owocach i warzywach to przecież każdy wie, że są, były i mam nadzieję będą. Niech towarzyszą nam stale bo jeśli zaczniemy sterylizować wszystko co nam wpada do buzi ;) to zaczniemy chorować na wszelkie choróbska świata i nic już nam nie pomoże.
    Ja sama wcinam banany aż mi ślinka cieknie, ale przestrzegam przy zjadaniu ich podczas odchudzania bo właśnie często słyszę, że przecież lepiej banan niż baton. Też na BA... ;) A jednak banan to kalorie i nie aż taka bomba odżywcza. Bomba odżywcza to równowaga pomiędzy kaloriami a mikro- i makro-składnikami diety, więc siłą rzeczy banan do bomb nie należy.
    Jednakowoż jedzcie go na pohybel lamblii i żabkom bananowym ;)
    Nie podejrzewałam jednak, że moje wydurnianie się będzie aż tak poważnie potraktowane. Kolejnym razem zawsze jak palnę fraszkę dodam słowo "ŻARCIK" ;)

    Ściskam, pędzę i wyciskam 1 małego banana na 2 duże i kwaśne kiwaczki. Kto się obawia spróbować niech żałuje ;)

    Kasia (& Marta zaocznie)

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej słuchajcie drodzy moi.
    Tutaj Kasia z tego filmiku (Marta aktualnie szkoli się i szkoli bo ona całe życie się doucza - mądra baba).
    Ten grypsik z robalami wystającymi po zjedzeniu banana z obu stron ciała to żarcik na przekąskę ;). Nie zdawałam sobie sprawy jaką fajną akcję może wywołać. Często słyszę od moich podopiecznych o robalach w bananach i zawsze podczas prowadzenia grup wsparcia w odchudzaniu czy kursów żywieniowych powielam ten mój gupi żarcik a potem wyjaśniam. Podczas krótkiego filmiku kręconego ad hoc umknął mi ten szczegół z wyjaśnianiem za co zwracam honor dociekliwym. A autorce tego bloga za "delikatne" potraktowanie moich niedostatków profesjonalizmu podczas kręcenia filmu. To mój trzeci film w życiu ;) dwa pierwsze to też na vloga (woda i ciąża). Hehe. Mam nadzieję, że się nauczę gadać do rzeczy a nie od... ;) Trzymajcie kciuki jeśli podobają się Wam moje pogaduchy.

    Mit o lamblii rzeczywiście został obalony, ale wiedzą o tym tylko osoby, które interesują się odżywianiem. Cieszę się zatem, że wywołuje szeroką dyskusję i przekazywanie pozytywnego info o bananach dalej w internetowy eter. A z ciekawostek to powstał ponieważ ludzie wolą tajemniczą lamblię w bananach, które przypłynęły z dzikiej i nieokrzesanej afryki... niż prawdę o swoich niedomytych łapkach wtykanych do buzi... Sama kiedyś miałam lamblię i od tamtej pory już jej nie mam ;) ... :p

    A co do robaków w owocach i warzywach to one są, były i mam nadzieję będą i żadna chemia ich nam nie wybije. Niech towarzyszą nam stale bo jeśli zaczniemy sterylizować wszystko co nam wpada do buzi ;) to zaczniemy chorować na wszelkie choróbska świata i nic już nam nie pomoże.

    Ja sama wcinam banany aż mi ślinka cieknie, ale przestrzegam przy zjadaniu ich podczas odchudzania bo właśnie często słyszę, że przecież lepiej banan niż baton. Też na BA... ;) A jednak banan to także kalorie i nie aż taka bomba odżywcza. Bomba odżywcza to równowaga pomiędzy kaloriami a mikro- i makro-składnikami diety, więc siłą rzeczy banan do bomb nie należy.
    Jednakowoż jedzcie banany na pohybel lambliom, białym robalom wypełzającym z końcówek i innym żabkom bananowym ;)
    A ja kolejnym razem zawsze jak palnę fraszkę dodam słowo "ŻARCIK" ;)

    Ściskam, pędzę i wyciskam 1 małego banana na 2 duże i kwaśne kiwaczki. Kto się obawia spróbować niech żałuje ;) A jeśli chcecie mieć jeszcze niższy IG i znacznie lepsze odżywienie to dodajcie to tego przepysznego mixa jakąś dobrą odżywkę białkową, najlepiej z białek roślinnych byle były to kompozycje białkowe pełnowarotściowe (22 aminokwasy przypominam)

    Kasia (& Marta zaocznie)

    PS: ŚWIETNY BLOG!

    OdpowiedzUsuń
  13. Prędzej jeść niż nie jeść oto jest odpowiedź ;) Częściej wcinam pomarańcze z nektarynkami i choć właśnie się dowlokłam do nektaru ale tak nęcicie, że najpewniej się skuszę na te bananasy :) Nie lubię jedynie zbyt słodkich owoców po pracy czy treningu, tak jak mówicie dojrzałych mających więcej cukru bo szybciej robię się senna. Banany są bardziej przewidywalne. Niedawno kupiłam nektarynki i się okazały już gorzko-słodkie. Na razie zatem mój mniamuśny nektar pomarańcowy z Gomaru i leciutko ufoidalne las palmas bananas. Jestem tak styrana, że pewnie dwa na raz :) Blogasek rewela, uhahałam się aż do zadyszki :)

    OdpowiedzUsuń